Derby dla beniaminka - relacja z meczu SPR Chrobry Głogów - AS-BAU Śląsk Wrocław

W ostatnich latach Chrobry nie zwykł przegrywać ze Śląskiem. Tym razem gospodarze musieli jednak uznać wyższość gości, którzy nie bez problemów, ale jednak wywieźli z Głogowa jakże cenne 2 punkty.

Zespoły przystępowały do meczu w następującym ustawieniu: w Chrobrym na bramce Sebastian Zapora, Jakub Łucak z Markiem Światłą na skrzydłach, na rozegraniu Krystian Kuta i Mikołaj Szymyślik, Grzegorz Piotrowski na środku i Jarosław Paluch na kole. W Śląsku od pierwszych minut zagrali: w bramce doskonały tego dnia Marcin Schodowski, Piotr Swat i Paweł Piętak na skrzydłach, Grzegorz Garbacz oraz Kamil Sadowski na połówkach, Mateusz Frąszczak na środku i wreszcie na kole bardzo dobrze znany głogowskiej publiczności Adrian Marciniak.

Od początku spotkania inicjatywa należała do przyjezdnych. Pierwszą bramkę w drugiej minucie zdobył Sadowski. Zaraz odpowiedział Świtała, ale kolejne trafienia zapisali na swoim koncie Frąszczak i ponownie Sadowski. Obie ekipy popełniały sporo prostych błędów. W dwunastej minucie błąd Wity wykorzystał Michał Tórz i wyprowadził Śląsk na dwubramkowe prowadzenie (6:4). Chrobry nie pozwolił jednak na ucieczkę i po bramkach Piotrowskiego i Szymyślika doprowadził do kolejnego remisu. Minutę przed końcem pierwszej części Łukasz Achruk popełnił faul w ataku, Garbacz zdobył bramkę i Śląsk objął trzy-bramkowe prowadzenie. Gospodarzom udaje się jeszcze jeden zryw, sfinalizowany trafieniami Macieja Ścigaja i Świtały. Pierwsza odsłona zakończyła się minimalnym prowadzeniem gości, co zwiastowało ciekawą i emocjonującą dalszą część pojedynku.

Drugie 30 minut można podzielić na trzy okresy. Pierwszy, trwający raptem kilka minut, w którym obie ekipy grały bramka za bramkę. Żadna z drużyn nie potrafiła osiągnąć znacznej przewagi. Chrobry dopiero w 39. minucie, po trafieniu Palucha, po raz pierwszy tego dnia objął prowadzenie. I tu zaczął się drugi okres, tym razem zdecydowanej przewagi gospodarzy. Kiedy Szymyślik rzuca na 21:19 trener Jednoróg nie zamierza dłużej czekać i bierze czas. Początkowo nie przynosi to skutku, ponieważ Chrobry powiększa przewagę, która po trafieniu Piotrowskiego wzrasta do 4 trafień (25:21). Kibice odetchnęli z ulgą i chyba podobnie poczuli się miejscowi zawodnicy. Śląsk przestał grać, ale do końca pozostawało sporo minut. Warto jeszcze wspomnieć, że czerwoną kartkę za faul na Paluchu otrzymał Tórz. Wrocławianie nie zamierzali jednak składać broni.

Ostatnimi czasy sporo osób wspominało, że Chrobry w okolicach 40-50 minuty przestaje grać. Faktycznie coś w tym musi być. Jeszcze w 45. minucie podopieczni Jacka Okpisza prowadzili 26:23. Rozpoczął się trzeci, fatalny dla gospodarzy okres. Śląsk zmienił obronę. Do tej pory grał albo 5:1 z nieco wysuniętym Marciniakiem, albo płaskie 6:0. Trener gości postanowił spróbować z 4:2 i był to strzał w dziesiątkę. Głogowianie nie radzili sobie z ruchliwą defensywą. Nie przynosiły efektów zabiegi, brakowało dwójkowej współpracy z kołem i skrzydłami. Jeśli już udawało się doprowadzić do czystej sytuacji na posterunku stali wrocławscy bramkarze (doskonała zmiana Artura Banisza). Śląsk zdobył 7 bramek z rzędu i w 51 minucie prowadził 30:26. To był nokaut. Gospodarze starali się jak mogli, ale zwyczajnie nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony Śląska. Spora ilość kibiców, nie wierząc w końcowy sukces opuściła halę jeszcze przed końcowym gwizdkiem. Wynik pojedynku ustalił niezwykle tego dnia skuteczny Piętak.

Śląsk pokazał, że jest naprawdę groźnym i co istotne poukładanym zespołem. Z takimi zawodnikami w składzie jak Sadowski, Garbacz, Marciniak, Piętak czy Banisz mogą postraszyć najlepszych w naszej lidze. Szczególnie, że dzisiaj nie grali w swoim optymalnym ustawieniu. Brakowało m.in. Mariusza Gujskiego, a kilku zawodników wyszło na parkiet pomimo sporych problemów zdrowotnych.

Przed Chrobrym niezwykle ciężkie dni. Przede wszystkim zespół musi się pozbierać po dwóch, bardzo dotkliwych przegranych. Bezpośredni przeciwnicy w walce o utrzymanie okazali się lepsi i dlatego o punkty trzeba się postarać w spotkaniach z teoretycznie mocniejszymi przeciwnikami. Głogowianie na pewno nie stoją na straconej pozycji. Pytanie tylko czy uwierzą w swoje możliwości ?

SPR Chrobry Głogów - AS-BAU Śląsk Wrocław 30:35 (14:15)

Chrobry: Zapora, Musiał - Paluch 3, Żak , Świtała 5, Kuta 6, Szymyślik 4, Misiaczyk, Stodtko , Wita 1, Ścigaj 3, Łucak, Achruk, Piotrowski 8.

Śląsk: Schodowski, Banisz, Stachera - Tórz 3, Kłos, Marciniak 2, Sadowski 6, Haczkiewicz, Swat 2, Świątek 3, Frąszczak 2, Garbacz 5, Piętak 12.

Widzów: 1300

Sędziowie: Toczyński Grzegorz, Schiwon Grzegorz (Zabrze)

Komentarze (0)