Zadyszka Piotrkowianina. Skromna wygrana z beniaminkiem

Materiały prasowe / Orlen Superliga / Piotrkowianin Piotrków Trybunalski
Materiały prasowe / Orlen Superliga / Piotrkowianin Piotrków Trybunalski

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski podniósł się po ostatnich niepowodzeniach w Orlen Superlidze, ale wygrana z Zepter KPR Legionowo nie przyszła łatwo. Emocje ustały dopiero z końcową syreną.

Przedostatni Zepter KPR Legionowo do niedzielnego spotkania podszedł podbudowany ostatnim zwycięstwem z Grupą Azoty Unią Tarnów i pokazał w Piotrkowie Trybunalskim, że nie zamierza być w tym sezonie dostarczycielem punktów.

W zupełnie innych nastrojach do pojedynku przystępował zespół Michała Matyjasika. Piotrkowianin w ostatniej kolejce przegrał z Industrią Kielce, a wcześniej zanotował fatalny występ w meczu przeciwko ekipie z Kwidzyna. Po tej wstydliwej porażce różnicą aż siedemnastu bramek, triumf w starciu z beniaminkiem był drużyny z województwa łódzkiego wręcz obowiązkiem.

W ich bezpośrednim starciu nie dało się jednak zauważyć różnicy klas. Zespół gospodarzy prowadził przez większość pierwszej połowy, ale nieznacznie. Pod koniec pierwszej połowy udało się miejscowym zbudować trzybramkowy dystans, lecz na ostatniej prostej do głosu doszedł team z Legionowa. Z kapitalnym Mateuszem Chabiorem na czele.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: toczyły wojny w UFC. Poznajesz, kogo odwiedziła Jędrzejczyk?

Rozgrywający rzucał w niedzielę jak na zawołanie i wpisał się na listę strzelców aż trzynaście razy, a to wszystko przy fantastycznej, 87-procentowej skuteczności. Mało? To dorzućmy jeszcze do tego aż jedenaście asyst! To był występ niemalże perfekcyjny.

Dzięki świetnej postawie swojego lidera Zepter KPR Legionowo utrzymywał się w grze i walczył z wyżej notowanym Piotrkowianinem jak równy z równym (23:22 w 43'). Na wyniku odbiły się jednak błędy własne - drużyna gości popełniła ich trzynaście, a gospodarzy - aż osiem mniej.

Na dziesięć minut przed końcem ekipa z Piotrkowa Trybunalskiego powiększyła prowadzenie do czterech bramek po trafieniach Kamila Mosiołka i Piotra Swata. Wydawało się, że to koniec emocji, ale beniaminek zdobył się jeszcze na zryw i tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziów złapał kontakt. Na coś więcej zabrakło im czasu.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Zepter KPR Legionowo 30:29 (14:13)

Piotrkowianin: Chmurski, Kot - Wawrzyniak, Stolarski 1, Szopa 4, Wadowski 2, Swat 6, Żyszkiewicz 2, Filipowicz, Surosz 4, Pożarek 1, Mosiołek 6, Kowalski 4, Makowiejew.
Karne: 3/3
Kary: 8 min.

KPR: Liljestrand, Pieńkowski - Brzeziński 3, Klapka 3, Fąfara 2, Pawelec 1, Lewandowski 3, Adamczyk 2, Tylutki, Brinovec, Wołowiec 1, Chabior 13, Ciok 1.
Karne: 2/3
Kary: 10 min.

Sędziowie: Andrzej Chrzan i Michał Janas

Czytaj także:
W takim składzie Polki rozpoczną walkę o ME 2024
Kolejny transfer mistrzyń. Nowa skrzydłowa w KGHM MKS Zagłębiu Lubin

Źródło artykułu: WP SportoweFakty