Działo się w Opolu. Thriller w końcówce, niebieska kartka i karne

Materiały prasowe / Orlen Superliga / MKS Zagłębie Lubin / Jakub Moryń w akcji
Materiały prasowe / Orlen Superliga / MKS Zagłębie Lubin / Jakub Moryń w akcji

Potężną dawkę emocji dostarczyło starcie w Orlen Superlidze pomiędzy Corotop Gwardią Opole i MKS Zagłębiem Lubin. Po dramatycznej końcówce i konkursie rzutów karnych z wygranej cieszyła się ostatecznie ekipa z Dolnego Śląska.

Wynik środowego starcia otworzył powracający do formy po kontuzji kolana Andrzej Widomski, na co szybko odpowiedział skrzydłowy lubińskiego klubu - Jan Czuwara. Po krótkiej wymianie ciosów zarysowywać zaczęła się jednak przewaga ekipy z Opola, która zaostrzyła obronę i zbudowała trzybramkowy dystans.

Tuż po upływie premierowego kwadransa MKS Zagłębie Lubin złapało kontakt, a następnie doprowadziło do wyrównania po trafieniu skutecznego Jakuba Morynia. Później znów przyspieszyła Corotop Gwardia Opole, która mogła liczyć tego dnia na czujnego Jakuba Ałaja (11:9 w 22').

Nie był to jednak ostatni zwrot akcji w pierwszej połowie. Ostatnie trzy bramki w tej części spotkania zdobyła drużyna z Dolnego Śląska, która do przerwy mogła się pochwalić skromnym prowadzeniem.

ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych

Po zmianie stron szybko zaczęła je powiększać z dzięki zespołowej pracy w ataku oraz obronie (13:19 w 42'). W momencie gdy przewaga gości wzrosła do sześciu bramek, ekipa Bartosza Jureckiego przebudziła się i zaczęła sukcesywnie gonić wynik.

Sygnał do odrabiania strat dał Mateusz Wojdan, spory udział w tym pościgu miał także wspomniany wcześniej Andrzej Widomski i na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry na tablicy wyników widniał już remis (20:20 w 50').

Najwięcej emocji dostarczyła końcówka. MKS Zagłębie Lubin miało 25 sekund na zdobycie bramki, która mogła okazać się tą na wagę zwycięstwa, na listę strzelców wpisał się skrzydłowy Dawid Krysiak, ale... chwilę później, na trzy sekundy przed syreną, niebieską kartkę za atak na szyję mijającego go zawodnika otrzymał Jakub Moryń. Para sędziowska podyktowała także rzut karny dla gospodarzy, który z zimną krwią wykorzystał Michał Milewski.

Spotkanie musiało zatem rozstrzygnąć się na siódmym metrze, gdzie finalnie lepiej zaprezentowało się MKS Zagłębie Lubin. Na konto niżej notowanej drużyny Tomasza Kozłowskiego powędrowały dwa punkty, a Corotop Gwardia Opole dopisała jedno "oczko".

Orlen Superliga Mężczyzn

Corotop Gwardia Opole - MKS Zagłębie Lubin 26:26 (11:12) k. 1:3 

Gwardia: Ałaj, Malcher - Wojdan 6, Widomski 4, Monczka 3, Sosna 3, Wandzel 3, Jendryca 2, Kawka 2, Milewski 2, Jankowski 1, Hryniewicz, Łangowski, Stempin, Zawadzki.
Karne: 3/4
Kary: 10 min.

Zagłębie: Schodowski, Byczek - Czuwara 5, Moryń 5, Rutkowski 4, Krysiak 3, Michalak 2, Stankiewicz 2, Drozdalski 1, Gębala 1, Hlushak 1, Iskra 1, Krupa, Pedryc.
Karne: 1/1
Kary: 10 min.
Niebieska kartka: Jakub Moryń (w 59' za faul)

Sędziowie: Andrzej Gratunik i Mariusz Wołowicz

Czytaj także:
El. MŚ 2025: Polska poznała rywala. Decydowały detale
3,5 miliona. Industria Kielce z solidnym zastrzykiem gotówki

Komentarze (0)