Doświadczenie i wytrzymałość wzięły górę - relacja z meczu MKKS Babia Góra Sucha Beskidzka - UKS Olimp Grodków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Przygoda szczypiornistów MKKS Babia Góra Sucha Beskidzka w rozgrywkach Pucharu Polski zakończyła się już na pierwszym spotkaniu. MKKS przegrał z UKS Olimp Grodków 20:28 i to właśnie goście w 1/8 finału Pucharu Polski zmierzą się z drużyną z ekstraklasy, OKPR Traveland Społem Olsztyn. Nic nie zapowiadało łatwej przeprawy dla gości z Grodkowa, przynajmniej do zakończenia pierwszej połowy. Ambitnie grający zawodnicy MKKS punktowali 2-ligowca z Grodkowa, ale sił starczyło im tylko na pierwsze pół godziny. Goście wyszli na prowadzenie w 38. minucie (17:16) i z minuty na minutę je podwyższali. Kibice oklaskami nagrodzili po ostatnim gwizdku sędziego zawodników obu drużyn, bo widzieli, że gospodarze dali z siebie wszystko, a goście pokazali, jak podręcznikowo powinno się słabnącego z minuty na minutę przeciwnika wypunktować.

Losowanie rundy wstępnej Pucharu Polski przyjęto w Suchej Beskidzkiej z umiarkowanym optymizmem. Reaktywowana po kilkuletniej przerwie przed rozpoczęciem sezonu 2008/2009 sekcja piłki ręcznej MKKS pokazała w tym roku, że potrafi nawiązać walkę z zespołami ze swojej klasy rozgrywkowej (drugie miejsce na mecie wspomnianego sezonu w 3. lidze małopolskiej seniorów - przyp. red.), a niedawny sparing z 2-ligowym Kusy Kraków dowiódł, że przy maksymalnej mobilizacji można pokonać wyżej notowanego rywala. Dodatkową motywacją był również ewentualny mecz z OKPR Traveland - Społem Olsztyn, który Babia Góra mogła rozegrać w 1/8 finału Pucharu Polski. Warunek był prosty - zwycięstwo z UKS Olimp Grodków.

Drużyna z Grodkowa wydawało się być w zasięgu MKKS Babia Góra i pierwsza połowa niedzielnego spotkania tą tezę w całości potwierdzała. Od pierwszych minut gospodarze ruszyli do ataku i na efekty nie trzeba było długo czekać. Wynik meczu otworzył po kilkunastu sekundach Grzegorz Sułkowski. Po siedmiu minutach MKKS prowadził 4:2 (2 gole Sułkowskiego, po jednym trafieniu dołożyli Dominik Śmietana i Maciej Chmielarski - przyp. red.) i, jak się później okazało, było to najwyższe prowadzenie gospodarzy w tym spotkaniu. Babia Góra narzuciła bardzo wysokie tempo, a na dodatek w jej bramce świetnie spisywał się Krzysztof Krawczyk, bezsprzecznie najlepszy zawodnik MKKS. - Wynik byłby o wiele wyższy, gdyby nie bramkarz Babiej Góry - powiedział po zakończeniu spotkania trener Olimpu, Marek Błoch. Krawczyk dwoił się i troił, a do jego wysokiego poziomu dostroili się pozostali zawodnicy MKKS. - Szkoda, że nie odjechaliśmy rywalowi na kilka goli w tej części gry, bo okazje ku temu były - nie mógł przeboleć po zakończeniu spotkania grający trener MKKS, Grzegorz Sułkowski. Goście z Grodkowa cały czas utrzymywali kontakt z przeciwnikiem, jakby sami przewidywali dalsze losy tego pojedynku. Po pierwszej połowie wynik brzmiał 14:14 i kibice Babiej Góry mogli wierzyć, że ich pupile w drugiej połowie będą w stanie zdystansować faworyzowany zespół z Grodkowa.

Początek drugiej partii wcale nie wskazywał na wysokie i pewne zwycięstwo gości - gola na 15:14 dla MKKS zdobył Paweł Woźniczka, za chwilę Krawczyk obronił drugiego w tym meczu karnego wykonywanego przez Wojciecha Zycha. O losach meczu przesądziło 11. minut między 34. a 45. minutą, kiedy to goście od stanu 15:16 wyszli na prowadzenie 21:16. - Doświadczenie i wytrzymałość wzięły górę - podsumował szkoleniowiec gości. Nadzieję w serca kibiców MKKS wlał kapitan Artur Stec, który w 45. minucie zdobył 17. bramkę dla MKKS. Nie można jednak myśleć o sukcesie końcowym, jeżeli nie wykorzystuje się dwóch rzutów karnych, a właśnie takiej sztuki między 44. a 46. minutą dokonali gospodarze. Ostatni fragment gry to skuteczne kontry gości - w pierwszej połowie pod naszą bramką brylował Gracjan Nowak, w drugiej zdobywca największej ilości bramek w tym meczu, Sołtys Dariusz. Przygoda MKKS Babia Góra Sucha Beskidzka z rozgrywkami Pucharu Polski zakończyła się już na pierwszej fazie, ale na pewno nie można powiedzieć, że była ona niepotrzebna. - Czy stać nas na grę w 2 lidze? W pierwszej połowie udowodniliśmy, że tak. Gorzej było w drugiej połowie, ale była ona wynikiem braku profesjonalnego obozu przygotowawczego i czasu, jaki każdy z zawodników może poświęcać na piłkę ręczną - wyjaśnił Sułkowski.

MKKS Babia Góra Sucha Beskidzka – UKS Olimp Grodków 20:28 (14:14)

MKKS: Krzysztof Krawczyk, Rafał Jach, Grzegorz Wojdyła, Rafał Kukla, Artur Stec 4, Michał Banaś, Grzegorz Sułkowski 6, Paweł Woźniczka 2, Pochopień Mateusz, Jopek Mariusz 2, Dominik Śmietana 5, Maciej Chmielarski 1, Pochopień Marcin, Jakub Buda.

Kary: 8 minut.

Olimp: Konrad Wolak, Dariusz Sołtys 10, Jarosław Dziurgot, Michał Białożyt 2, Paweł Chmiel 1, Mateusz Galar 2, Roman Smoliński 2, Paweł Biernat, Wojciech Zych 3, Patryk Koszyk, Adam Było 1, Listwan Szymon, Listwan Daniel, Gracjan Nowak 6.

Kary: 10 minut.

Widzów: 200.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)