Dali wielki popis w drugiej połowie. Długo czekali na taki występ

Materiały prasowe / Orlen Superliga / Na zdjęciu: Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski
Materiały prasowe / Orlen Superliga / Na zdjęciu: Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski

Szczypiorniści Rebud KPR Ostrovia w drugiej połowie meczu z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski wrzucili piąty bieg i wręcz zdeklasowali swoich rywali (37:22). Między słupkami błyszczał Jakub Zimny.

Sytuacja Piotrkowianina przed tym meczem była nie do pozazdroszczenia. Zespół z Mazowsza aż trzy razy notował remis, po czym przegrywał w rzutach karnych. Tym samym po sześciu meczach mieli na swoim koncie zaledwie trzy punkty.

Podopieczni Kima Rasmussena natomiast byli mocno podrażnieni po poniedziałkowej porażce w derbach z Energa MKS Kalisz. O wszystkim również zadecydowały karne, w których 8:7 wygrali przyjezdni.

Gospodarze zaliczyli solidny start, nieźle radzili sobie w defensywie, czego nie można było powiedzieć o ich rywalach. Ci popełniali błędy, które skutkowały karami i karnymi.

Cały czas jednak utrzymywała się niewielka różnica pomiędzy zespołami. Ostrowianie mogli prowadzić 13:10, ale faul w ataku złapał Kamil Adamski. Kolejne próby również okazały się nieudane, dzięki czemu goście zmniejszyli straty do zaledwie jednego punktu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje

W rozmowie z Polsatem Sport Bartłomiej Tomczak mówił o sporym niedosycie po "przegranym remisie", a jednocześnie przestrzegał przed swoimi niedzielnymi rywalami. Mówił, że nawet przegrywając w 50. minucie, są w stanie doprowadzić do wyrównania.

- Nie mamy prawa u siebie przegrywać, bo mamy naprawdę fajny zespół, ale to trzeba udowadniać za każdym razem - tłumaczył.

Po zmianie stron widać było zmianę w grze biało-czerwonych. Szczypiorniści Rebud KPR ruszyli mocno do ataku i szybko powiększyli swoją przewagę. Niezwykle efektowne było trafienie na 20:14, kiedy piłka trafiła do Artura Klopstega.

Druga połowa była popisem zawodników Kima Rasmussena. Gospodarze systematycznie powiększali swoją przewagę i praktycznie zapewnili sobie zwycięstwo. Zagadką pozostawało już nie, kto wygra, a jaka będzie różnica.

Licznik ostrowian zatrzymał się na 37 trafieniach. Z siedmioma bramkami mecz zakończył Robert Kamyszek. Świetnie między słupkami spisywał się za to Jakub Zimny, wybrany najlepszym zawodnikiem tego spotkania. Piotrkowianin Piotrków Trybunalski wciąż bez wygranej w lidze.

Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 37:22 (15:12)

Rebud KPR Ostrovia: Zimny, Krekora - Kamyszek 7, Urbaniak 6, Reznicky 5, Łyżwa 4, Adamski 3, Marciniak 3, Klopsteg 2, Rybarczyk 2, Smolikow 2, Gajek 1, Szpera 1, Tomczak 1, Misiejuk, Wojciechowski
Karne: 3/4
Kary: 10 min. (Smolikow 4 min., Kamyszek 2 min., Rybarczyk 2 min., Misiejuk 2 min.)

Piotrkowianin: Kot, Chmurski - Kowalski 5, Matyjasik 4, Rutkowski 3, Żyszkiewicz 3, Krajewski 2, Makowiejew 2, Surosz 2, Wawrzyniak 1, Grzesik, Jurczenia, Mastalerz, Pozarek, Szopa, Wadowski
Karne: 4/5
Kary: 8 min. (Żyszkiewicz 2 min., Makowiejew 2 min., Grzesik 2 min., Pozarek 2 min.)

Sędziowie: Miłosz Lubecki, Mateusz Pieczonka
Frekwencja: 2200 widzów

Komentarze (0)