Notują wyraźny spadek formy. W Puławach bez nerwowych ruchów

Materiały prasowe / Orlen Superliga / Kelian Janikowski (Azoty Puławy) w akcji
Materiały prasowe / Orlen Superliga / Kelian Janikowski (Azoty Puławy) w akcji

- To jest sport. Czasami wynik jest nieadekwatny - powiedział Patryk Kuchczyński po meczu z Rebud KPR Ostrovia (33:39). Jego zespół przegrał cztery z pięciu ostatnich meczów ligowych. Klub z Puław zmaga się również z innymi problemami.

Szczypiorniści drużyny Azoty-Puławy po niezłym początku sezonu wpadli w kryzys. W pięciu ostatnich meczach zdobyli tylko cztery punkty i spadli na piąte miejsce w tabeli ORLEN Superligi Mężczyzn. W sobotę wyraźnie przegrali na własnym parkiecie z Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 33:39.

- To jest sport. Czasami wynik jest nieadekwatny. Rywal zagrał rozsądnie. Miałem o tyle lepiej, że była szersza ławka, ale to jest młodzież, która w takim meczu musi swoje odczekać. Zabrakło sił, widać te trudy, ale musimy do końca roku kalendarzowego przetrwać - przyznał trener drużyny, Patryk Kuchczyński.

- Trzynaście meczów tak gramy. Jest koniec pierwszej rundy i gramy w otwarte karty. Wiadomo, że próbujemy różnych ustawień, ale nie mamy tutaj klasycznych środkowych obrońców, gdzie na "trójkach" bronią tutaj. Próbujemy z różnym skutkiem. Tym razem to nie przyniosło efektów - dodał były reprezentant Polski.

Szkoleniowiec przyznał, że na dokładne analizy przyjdzie jeszcze czas. Przed drużyną jeszcze kilka spotkań w tym roku kalendarzowym, a celem będzie zdobycie co najmniej kilku punktów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za figura! Piękna dziennikarka poleciała na wakacje

- Na pewno zdarzały się mecze bardzo dobre, też szczęśliwe. Co nie zmienia faktu, że zespół wykonał bardzo dobrą robotę. Przed sezonem byliśmy skreślani, że walka o utrzymanie. A jednak niektóre mecze pokazały, że potrafimy się bić - mówił Kuchczyński.

- Może gdyby ta ławka była szersza... Nie chciałbym tutaj zganiać winy na ławkę, nie jestem od tego. Pracuję z tym, jaki mam zespół i staram się robić to najlepiej jak potrafię. Oczywiście, dzisiaj nie wyszło, ale chłopacy dają serce i charakter i dla mnie to się liczy - zakończył.

W niedzielę, 8 grudnia (godz. 12:30) puławianie podejmować będą inny zespół zmagający się z kryzysem - Górnik Zabrze. Trzy dni później, również we własnej hali, zmierzą się z Corotop Gwardią Opole.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty