Praktycznie przez cały czas nie było wątpliwości, kto zwycięży w tym spotkaniu. Szczypiorniści Orlen Wisły Płock pokazali swoją dominację na parkiecie w Ostrowie Wielkopolskim. Bezlitośnie wykorzystali problemy kadrowe rywali i zwyciężyli 36:22.
- Patrząc przez pryzmat całego meczu, mieliśmy swoje założenia, które skrzętnie realizowaliśmy - przyznał drugi trener zespołu, Dawid Nilsson.
Choć zdecydowanie pokonali swoich rywali, sztab szkoleniowy znalazł elementy, które nie funkcjonowały najlepiej. Zespół będzie musiał nad nimi pracować, jeżeli będzie chciał zdobywać punkty w starciach z silniejszymi ekipami.
- Postawiliśmy sobie za zadanie, żeby skupić się na kontrze i tak też to wyglądało. Fajnie, że wygraliśmy, że mamy trzy punkty. Mogłoby być trochę lepiej, jeżeli chodzi o wykończenie - mówił Nilsson.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni o rozstaniu rodziców. "To było rozwiązanie sytuacji"
- Mieliśmy problem, żeby rzucić bramki z czystych, wypracowanych sytuacji. Musimy to poprawić i to koniecznie - zakończył trener.
Należy podkreślić, że świetnie w bramce spisywał się Jakub Zimny. Młody golkiper kilkukrotnie był w stanie zatrzymać zapędy zawodników Orlen Wisły.
W niedzielę (22 grudnia) "Nafciarzy" czeka kolejne ligowe spotkanie. Zmierzą się we własnej hali z Górnikiem Zabrze.