Piotr Wyszomirski: Mam nadzieję, że tym razem nie dostanę rózgi

Wielkimi krokami zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i Sylwester. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl o tym wyjątkowym okresie opowiada bramkarz Azotów Puławy i reprezentacji Polski - Piotr Wyszomirski, dla którego zbliżający się wielkimi krokami ku końcowi rok był niezwykle udany.

Łukasz Luciński
Łukasz Luciński

- Święta będę spędzał w oczywiście w gronie rodzinnym - przyznaje bramkarz Azotów Puławy Piotr Wyszomirski. Młody kadrowicz przyznał się również, że z niecierpliwością oczekuje na zbliżające się święta. - Już nie mogę się doczekać, kiedy zasiądę przy stole wraz z moimi bliskimi i razem posmakujemy wszystkich 12 wigilijnych potraw. Jednak zanim popularny "Wyszu" zasiądzie do wigilijnej kolacji, czeka go jeszcze kilka wymagających treningów. - Czeka mnie jeszcze zgrupowanie w Gdańsku - przypomina szczypiornista.

Zapytany o to czym jest dla niego ten wyjątkowy okres Wyszomirski bez zastanowienia odpowiada. - Święta dla mnie są jednym z najlepszych okresów w ciągu roku. Mogę spotkać się z rodziną, porozmawiać, odpocząć od piłki i odciąć się od wszystkiego - opowiada.

- Na pewno po kolacji wigilijnej pójdziemy na pasterkę, tak jak co roku- opowiada jeden z kluczowych graczy Azotów, który niestety z powodów zawodowych nie będzie mógł pomóc najbliższym w świątecznych przygotowaniach. - Niestety nie pomogę rodzinie przed świętami w porządkach i przygotowywaniu potraw - nie kryje smutku zawodnik, a po chwilę uzasadnia przyczyny kwaśnej miny. - Ja naprawdę uwielbiam sprzątać.

- Przed kolacją pomodlimy się wspólnie z rodziną - przedstawia przebieg wigilijnej wieczerzy Wyszomirski. - Po zjedzeniu będzie czas na rozdanie prezentów. Mam nadzieję, że Mikołaj okaże się dla mnie wyrozumiały i nie da mi tym razem rózgi, jak bywało w latach ubiegłych - kończy z uśmiechem jeden z czterech bramkarzy, powołanych przez Bogdana Wentę do szerokiego składu na zbliżające się Mistrzostwa Europy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×