Euro 2010: Zdaniem Dinarta Polska wśród faworytów, niewiadoma z Narcissem

Reprezentacja Francji jest jednym z faworytów mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych. Jednak Didier Dinart obawia się, że na postawę Trójkolorowych w Austrii mogą mieć problemy zdrowotne niektórych zawodników. Uważa on, że szansę na zwycięstwo w Euro 2010 mają także Polacy. Natomiast pomimo kontuzji optymistą jest Jérôme Fernandez.

Hiszpania i Polska w gronie faworytów

Reprezentacja Francji w piłce ręcznej mężczyzn odnosi ostatnio największe sukcesy. Z tego powodu Trójkolorowi zaliczają się do faworytów zbliżających się mistrzostw Europy, które w styczniu rozpoczną się w Austrii. We francuskiej kadrze na ME wystąpi obrotowy Didier Dinart z BM Ciudad Real.

Uważa on, że sukces na Euro 2010 mogą odnieść Hiszpanie. Warto wspomnieć, iż w ich barwach zagra bramkarz Arpad Šterbik, który w przeszłości reprezentował Jugosławię oraz Serbię i Czarnogórę. Golkiper w 2005 roku otrzymał nagrodę dla najlepszego piłkarza ręcznego roku na świecie.

- Myślę, że Hiszpanie są faworytami ME. Lekceważą oni swoje szanse, lecz mają silny zespół. Šterbik pomoże im w walce o wszystko, z nim będą jeszcze lepsi. Francja zalicza się też do grona faworytów, tak samo jak Niemcy, Duńczycy, Polacy i Chorwaci - stwierdził Didier Dinart, który nie ukrywa, że sztab szkoleniowy nie ma komfortowej sytuacji z powodu kontuzji niektórych szczypiornistów.

- Oczywiście ludzie sądzą, że jesteśmy faworytami, gdyż zdobyliśmy mistrzostwo świata i triumfowaliśmy w turnieju olimpijskim. Nie jesteśmy w chwili obecnej w najlepszej dyspozycji, gdyż odczuwamy ogromne zmęczenie. Daniel Narcisse oraz Guillaume Gille są kontuzjowani i nie ma pewności, czy wystąpią oni w Austrii - dodał kołowy BM Ciudad Real.

Jérôme Fernandez wierzy w Narcisse'a

Jednak kolega Didiera Dinarta z drużyny klubowej, Jérôme Fernandez nie załamuje rąk pomimo kłopotów zdrowotnych niektórych francuskich szczypiornistów. W grudniu urazu małego palca prawej dłoni doznał Daniel Narcisse z THW Kiel. Z tego powodu środkowy rozgrywający przez kilka tygodni nie pojawił się na parkiecie.

- Operacja Narcisse'a przebiegła bez problemów, rehabilitacja także, więc będzie on z nami w Austrii, jeśli nawet nie jest gotowy do gry na sto procent. Jednak nie będzie mu łatwo. Jeżeli nawet palec Narcisse'a został złamany, to w rzeczywistości jego ramię odpoczywało przez miesiąc. Gdy powraca się do gry, wówczas bez wątpienia trzeba "nastawić" od nowa rękę do celnych rzutów, podań itd... Zajmuje to trochę czasu, ale mimo wszystko Daniel jest w bardzo dobrej kondycji i może on pokazać, to na co go zwykle stać - stwierdził w wywiadzie dla francuskich mediów Jérôme Fernandez.

W kadrze Trójkolorowych znalazł się również Bertrand Gille, który jeszcze niedawno zmagał się z kontuzją ścięgna Achillesa lewej nogi. W 2008 roku został on wybrany najlepszym kołowym na igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Jednak potem ogłosił on zakończenie kadry reprezentacyjnej. Teraz ma on okazję ponownie zagrać w drużynie narodowej w imprezie o randze mistrzowskiej.

- Bertrand Gille jest przydatny dla reprezentacji. Gra w niej ponad 12 lat. Zna on bardzo dobrze zespół i jest prawdą, że zawodnik ten jest bardzo ważny dla Trójkolorowych, szczególnie w defensywie [...]. Bertrand chciał sobie zrobić roczną przerwę od kadry. Pechowo, gdy postanowił on powrócić do reprezentacji, przydarzyła mu się dość poważna kontuzja. Pracował on ciężko, aby być sprawnym fizycznie w stu procentach na Euro 2010. Jest to człowiek, który odgrywa istotną rolę w budowaniu codziennej atmosfery w grupie - wyraził swoje zdanie lewy rozgrywający.

Trójkolorowi liczą się z porażką

W pierwszej fazie ME Trójkolorowi zmierzą się z Hiszpanią, Węgrami i Czechami. Jérôme Fernandez obawia się nieco pierwszego ze wspomnianych zespołów, choć widzi on sporą szansę na awans do półfinału imprezy.

- Układ meczów w Austrii jest taki, iż możemy doznać porażki z Hiszpanami. Jednak byłoby lepiej awansować do 2. rundy z czterema punktami. Jest bardzo ważne to, że jeśli wygramy dwa pierwsze pojedynki, wówczas przeciwko Hiszpanii możemy wybiec na parkiet pewni siebie - stwierdził francuski szczypiornista, który nie ukrywa, że w przypadku sukcesu w Austrii, chciałby wziąć udział także w igrzyskach olimpijskich w Londynie w 2012 roku.

Komentarze (0)