W Piotrkowie pozostał niedosyt - relacja z meczu MKS Piotrcovia - SPR Lublin

Piłkarki Piotrcovii dotrzymały słowa i przerwały serię 46. zwycięstw z rzędu drużyny SPR-u Lublin. Po ostatnim gwizdku sędziów jednak to lublinianki cieszyły się z remisu, a w oczach gospodyń można było dostrzec łzy. Nic dziwnego, wygrana nad mistrzem Polski była na wyciągnięcie ręki...

Pierwsze minuty meczu były wyrównane. Do 11. minuty żadna z drużyn nie wyszła na prowadzenie wyższe niż jedna bramka. Później nastąpiła seria lublinianek, połączona z nieskuteczną grą gospodyń. W 20. minucie, po bramce Doroty Małek, SPR prowadził różnicą czterech bramek - 11:7. Piotrcovia otrząsnęła się z tej chwilowej niemocy i jeszcze przed przerwą zniwelowała straty. Na kilka sekund przed końcem pierwszej połowy wyrównała Inna Krzysztoszek i do przerwy notowaliśmy remis 13:13.

Druga odsłona spotkania dostarczyła kibicom wiele emocji. W 40. minucie, po bramce Kingi Polenz, Piotrcovia prowadziła różnicą trzech trafień - 19:16. Przy tym wyniku kontuzji doznała reprezentacyjna bramkarka Beata Kowalczyk, którą między słupkami zastąpiła najbardziej doświadczona piotrkowska zawodniczka - Beata Skura. Już po chwili obroniła dwa rzuty karne z rzędu, wykonywane przez Sabinę Włodek. Mimo świetnej postawy piotrkowskiej bramkarki, SPR odrobił straty. Piotrcovia przestała bowiem rzucać bramki, a lublinianki odzyskały skuteczność. Przyjezdne, w 49 minucie, wyszły nawet na prowadzenie 22:21, po udanym kontrataku Małgorzaty Majerek.

Kolejny sygnał do ataku dała Kinga Polenz. Rzuciła dwa gole z rzędu. Następnie kolejnego karnego obroniła Skura, a bramkę na 24:22 rzuciła z koła Ewa Dominiak. Na tym się nie skończyło. Na kontaktowego gola Małek, Piotrcovia odpowiedziała dwoma, autorstwa: Hanny Strzałkowskiej i Joanny Wagi. Na cztery minuty przed końcem było więc 26:23 dla Piotrcovii. Trener Gościński zaryzykował, wpuścił do bramki Małgorzatę Sadowską, która zastąpiła Justynę Jurkowską. Był to strzał w dziesiątkę. Popularna "Ryba" nie dała się w końcówce pokonać ani razu, zaś jej koleżanki doprowadziły do remisu. Dwukrotnie z rzutów karnych Beatę Skurę pokonała Włodek, zaś wyrównującego gola rzuciła Małek. Na cztery sekundy przed końcem o przerwę poprosił Janusz Szymczyk, jednak jego zawodniczki nie zdołały już przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Rzut Sylwii Lisewskiej z dziewięciu metrów był niecelny. Mecz zakończył się remisem. Remisem szczęśliwym dla mistrzyń Polski.

- Jeszcze je dopadniemy, najlepiej w finale mistrzostw Polski - mówiła po spotkaniu kołowa Piotrcovii Ewa Dominiak. Jej koleżanki długo nie mogły uwierzyć w to co się stało w końcówce. Zwycięstwo było bowiem tak blisko...

MKS Piotrcovia - SPR Lublin 26:26 (13:13)

Piotrcovia: Skura, Kowalczyk - Mijas, Dominiak 2, Waga 3, Polenz 5, Podrygała, Lisewska 7/3, Wypych 1, Szafnicka 1, Strzałkowska 4, Krzysztoszek 3/1.

Trener: Janusz Szymczyk.

Kary: 8 min

SPR: Sadowska, Jurkowska - Małek 7/2, Włodek 7/3, Majerek 3, Marzec 4, Wolska, Repelewska 2, Rukaite, Puchacz 2, Mihdaliova 1, Wojtas.

Trener: Grzegorz Gościński

Kary: 10 min

Sędziowali: Marek Baranowski (Warszawa), Bogdan Lemanowicz (Płock).

Widzów: 500.

Komentarze (0)