Ekipa CHKS-u nie wygrała żadnego pojedynku w rundzie rewanżowej i widocznie zbliża się coraz bardziej ku dołowi tabeli i drugiej lidze. Niedzielny pojedynek raczej też nie będzie możliwością, aby łodzianie zdobyli swoje pierwsze dwa punkty. Przypomnijmy, że w poprzedniej rundzie Stal rozgromiła we własnej hali drużynę z Łodzi 41:21. Najskuteczniejszymi zawodnikami w ekipie łodzian są Martin Dankowski oraz Bartłomiej Kiełbasiński obaj mają na swoim koncie 77 celnych trafień.
Natomiast w ekipie z Mielca najlepszy strzelec ligi, Grzegorz Sobut ma 134 celne trafienia, a jego kolega, skrzydłowy Stali Łukasz Janyst 97. Zespół Ryszarda Skutnika, ma ułatwioną sytuację o tyle, że może grać bardziej na luzie, bez większej obawy przed ewentualną porażką. Być może trener mielczan postawi na drugą siódemkę, to okaże się w niedzielnym spotkaniu w Łodzi.
Mielczanie mimo, bardzo ważnego zwycięstwa nad drużyną Edwarda Strząbały i mimo tego, że mają aż siedem punktów przewagi i teoretycznie zagwarantowany awans, to praktycznie potrzebują jeszcze czterech zwycięstw. Faktem też jest to, że runda właściwie się zaczęła, a nie kończy. Zawodnicy Stali będą chcieli awansować bez żadnej porażki, by udowodnić swój wielki potencjał.
- Jedziemy do Łodzi po kolejne dwa punkty, bo sprawa awansu do ekstraklasy nie jest jeszcze w 100% przesądzona. Na pewno nie lekceważymy przeciwnika, gdyż wiemy że stać ich na naprawdę dobrą grę. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy faworytem tego meczu i chcemy to udowodnić na parkiecie - powiedział Marek Szpera, rozgrywający BRW Stali Mielec.
Mecz ChKS-u Łódź z BRW Stalą Mielec odbędzie się 21 lutego o godzinie 17:30 w Łodzi.