Możliwość zobaczenia w akcji Vive Targi Kielce, to z pewnością nie lada gratka dla kibiców piłki ręcznej, natomiast dla zawodników Zagłębia to możliwość sprawdzenia się na tle bezsprzecznie najlepszej polskiej drużyny klubowej.
Na pierwszym planie będzie jednak walka o punkty, które lubińskiej drużynie są potrzebne do zajęcia czwartego miejsca przed fazą play-off. Jeszcze przed ostatnią kolejką podopieczni Jerzego Szafrańca byli na czwartym miejscu, ale przegrana w Kwidzynie przy jednoczesnym zwycięstwie Azotów spowodowała, że Zagłębie zostało wyprzedzone przez zespół z Puław. Co prawda obie drużyny mają na swoim koncie po 24. punkty, jednak puławianie mają lepszy bilans bezpośrednich meczów.
Pewne jest, że Zagłębie nie zajmie już miejsca niższego niż piąte i wyższego nić czwarte. Jest jednak o co walczyć. W ćwierćfinale play-off lubinianie zmierzą się z Azotami Puławy i jeśli do tej fazy rozgrywek przystąpią z niższego miejsca niż rywale, zagrają tylko jeden mecz na własnym parkiecie. Azoty, podobnie jak Zagłębie w ostatniej kolejce nie będą miały łatwego zadania. Puławianie zagrają na wyjeździe z wiceliderem ekstraklasy, Wisłą Płock. - Nie oglądamy się na innych. Wyjdziemy na mecz z Vive i zagramy na sto procent swoich możliwości. Za faworyta uważa się Vive, które zbiera doświadczenie również na arenie międzynarodowej, ale to jest sport i trzeba wyjść na parkiet i walczyć o każdą piłkę - mówi Tomasz Kozłowski.
Zespołu Vive Targi Kielce chyba nikomu przestawiać nie trzeba. Drużyna prowadzona przez selekcjonera reprezentacji Polski, Bogdana Wentę już dawno zapewniła sobie pierwsze miejsce przed fazą play-off. Mało tego. Kielczanie w 21. dotychczas rozegranych spotkaniach, nie stracili nawet punktu (!). Na krajowym podwórku Vive jak na razie nie miało sobie równych (mamy nadzieję, ze to się zmieni w sobotę), ale kielecki zespół znakomicie zaprezentował się również w rozgrywkach elitarnej Ligi Mistrzów, gdzie jeszcze nie tak dawno występowało Zagłębie. Podopieczni Bogdana Wenty zajęli trzecie miejsce w swojej grupie i wpisali się do historii polskiego szczypiorniaka, awansując do 1/8 finału, gdzie zmierzą się z niemieckim Hamburgiem.