Marcus Cleverly: Musieliśmy grać na pełnych obrotach

- Było bardzo gorąco, HSV Hamburg grał bardzo ofensywnie, a my musieliśmy naprawdę mocno walczyć o każdą bramkę. Każdy nasz błąd był surowo karany przez przeciwników - mówi bramkarz Vive Targów Kielce, Marcus Cleverly, który mimo świetnej dyspozycji nie zdołał powstrzymać naszpikowanego gwiazdami HSV Hamburg.

Michał Prokop
Michał Prokop

Podczas spotkania Vive Targów Kielce z HSV Hamburg widać było, jak dużą rolę w zespole pełnią bramkarze, aż 19 obronionych rzutów Marcusa Cleverly i Johanesa Bitter. -To prawda dziś świetnie zaprezentował się Bitter, mi brakło w niektórych sytuacjach trochę szczęścia, ale jestem zadowolony z własnej gry - ocenił Marcus Cleverly.

Vive Targi w sobotę grało dobrze w obronie, zanotowało dużo przechwytów i wybronionych rzutów. Zabrakło jednak konsekwencji w ataku. - Wydaje mi się że zagraliśmy naprawdę dobrze, zwłaszcza w pierwszej połowie. Było bardzo gorąco, HSV Hamburg grał bardzo ofensywnie, a my musieliśmy naprawdę mocno walczyć o każdą bramkę. Każdy nasz błąd był surowo karany przez przeciwników - dodał bramkarz kielczan.

Oglądając ten mecz widać było ile sił włożyły w niego obie drużyny. Szybko wyprowadzane akcje i błyskawiczne powroty do obrony, miały ogromny wpływ na kondycję zawodników. -Zwykle tak jest gdy przeciwnik postawi wysoko poprzeczkę. Musieliśmy grać na pełnych obrotach i przez ostatnie 10 minut, poprzez zmęczenie, ciężko było się przebić i zdobyć bramkę - ocenił Cleverly.

Końcówka meczu nie ułożyła się po myśli Vive Targów Kielce. Dużo niewykorzystanych sytuacji i kilka błędów. -W końcówce mieliśmy szanse na zmniejszenie przewagi, może nawet dogonienie Hamburga. Udało mi się odbić parę piłek, ale niestety popełniliśmy osiem czy dziewięć niepotrzebnych błędów i nie wykorzystaliśmy okazji. Tak czy inaczej to był dobry mecz i myślę że kibice, na pewno byli zadowoleni z naszej postawy - zakończył Duńczyk.