Pierwszy mecz 1/8 finału Champions League Vive Targi przegrały 24:30, ale szczypiorniści z Kielc zaprezentowali się z jak najlepszej strony. - Przyznam, że razem z bratem obawialiśmy się tego spotkania. Wiemy przecież, jakim trenerem jest Bogdan Wenta i jak bardzo potrafi zmotywować swój zespół. Spodziewaliśmy się ciężkiej walki i rzeczywiście ona była - mówił wówczas rozgrywający HSV, Marcin Lijewski.
Teraz kielczanie udają się do Hamburga, by znów pokazać się Europie w konfrontacji z jednymi z mocarzy światowego szczypiorniaka. Nie ulega jednak wątpliwości, że mistrzów Polski czeka piekielnie trudne zadanie. HSV przegrał w kończącym się powoli sezonie we własnej hali tylko dwa razy. W Champions League lepszy od podopiecznych Martina Schwalba w ich hali był tylko obrońca trofeum, Ciudad Real, który wygrał 32:26. Hamburg jest głównym faworytem do wygrania Bundesligi, a także jednym z faworytów Ligi Mistrzów. Na ligowym podwórku zespół Schwalba zrobił kolejny krok w kierunku mistrzowskiego tytułu. W środę pokonał trzecią siłę ligi, Frisch Auf Göppingen aż 31:23. - Jedziemy oczywiście walczyć, ale zdajemy sobie sprawę, że do rywali jeszcze trochę nam brakuje. Nawet jeśli przegramy, będzie to dla nas doskonała lekcja, z której będziemy chcieli skorzystać w przyszłości - przyznaje bramkarz kieleckiego zespołu, Kazimierz Kotliński.
O tym, że polski zespół jedzie do Niemiec powalczyć, przekonuje szkoleniowiec Vive Bogdan Wenta. - Będziemy chcieli udowodnić, że polska piłka ręczna jest na szybkiej ścieżce dochodzenia do czołówki kontynentu, pokazać nasz charakter i spore umiejętności - zapowiada Wenta.
Jego drużyna pojedzie do Hamburga w pełnym składzie, bowiem już od środy do normalnych treningów wrócił Rastko Stojković, który nabawił się urazu w pierwszym spotkaniu. Początek sobotniego meczu o godzinie 15:30. Relację LIVE przeprowadzi portal SportoweFakty.pl.