Zabrakło sekundy... - relacja z meczu Zagłębie Lubin - SPR Lublin

Wielkie emocje towarzyszyły pierwszemu meczowi finałowemu mistrzostw Polski piłkarek ręcznych, w którym Zagłębie Lubin podejmowało SPR Lublin. Spotkanie nie zakończyło się happy endem dla lubińskich zawodniczek i kibiców. Rzut na miarę wygranej oddała na sekundę przed zakończeniem dogrywki Kristina Repelewska. Zagłębie przegrało z SPR-em 28:29 (15:12, 25:25). W rywalizacji do trzech zwycięstw jest 1:0 dla zespołu z Lubelszczyzny. W niedzielę o 18.00 drugie spotkanie.

Mecz zaczął się po myśli lubinianek. Po 40. sekundach gry wynik otworzyła Kaja Załęczna. W odpowiedzi bramkę zdobyła Alina Wojtas, która zdobyła trzy pierwsze bramki dla przyjezdnej drużyny. Po dwa trafienia w pierwszych pięciu minutach miała Kaja Załęczna i Jelena Kordić, która skutecznie wykonywała rzuty karne. W 10. minucie, po bramce Klaudii Pielesz było 5:3 dla Zagłębia. Podopieczne Bożeny Karkut były w pierwszej połowie lepsze od rywalek, zarówno w obronie jak i w ataku, co przełożyło się jak wynik. Przez długi czas utrzymywała się dwubramkowa przewaga Zagłębia, a w 28. minucie, po kolejnej bramce Kaji Załęcznej zrobiło się 14:11. Do końca pierwszej połowy trafiły Kristina Repelewska i Aleksandra Jacek. Po pierwszych dwóch kwadransach wynik brzmiał 15:12.

Początek drugiej połowy był znakomity w wykonaniu podopiecznych Bożeny Karkut. Po bramkach Joanny Obrusiewicz i Kingi Byzdry przewaga Zagłębia wzrosła do pięciu trafień. W bramce znakomicie spisywała się Monika Maliczkiewicz, a Zagłębie utrzymywało kilkubramkową przewagę. Do czasu... ostatni kwadrans był fatalny dla lubinianek, o czym może świadczyć zaledwie skuteczność - w tym czasie Zagłębie zdobyło zaledwie cztery (!) bramki. Rywalki grały o wiele skuteczniej i z biegiem czasu przewaga topniała. W 48. minucie było już tylko 21:19, a w 53 mieliśmy już remis po 23. Chwilę później bramkę zdobyła Kristina Repelewska i SPR wyszedł na pierwsze prowadzenie w meczu. Minęły niespełna dwie minuty i Zagłębie za sprawą Kaji Załęcznej i Joanny Obrusiewicz odzyskały prowadzenie - 25:24. Ostatnią bramkę rzuciła Alina Wojtas i mieliśmy remis, który oznaczał dogrywkę.

Pierwsza część doliczonego czasu gry układała się zgodnie z planem gospodyń. W 2. minucie karnego wykorzystała Klaudia Pielesz, odpowiedziała również z karnego Sabina Włodek i nadal był remis. Kolejne dwie bramki były autorstwa lubinianek - najpierw Aleksandra Jacek, później Karolina Semeniuk pokonały Małgorzatę Sadowską, wyprowadzając Zagłębie na prowadzenie 28:26. W poczynania lubinianek wkradło się rozkojarzenie i przyjezdne za sprawą Repelewskiej i Marzec doprowadziły do remisu. W drugiej połowie dogrywki obydwie drużyny skupiły się głównie na defensywie, co sprawiło, że niemal przez pięć minut kibice nie oglądali bramki. I nie obejrzeliby, gdyby nie Kristina Repelewska. Rozgrywająca SPR-u została bohaterką lubelskiej drużyny. Jej rzut oddany na sekundę przed końcową syreną przyniósł podopiecznym Grzegorza Gościńskiego upragnione zwycięstwo. - Powiem szczerze, że sama nie spodziewałam się, że piłka wpadnie do bramki. Nie rzucałam "swoją" ręką i liczyłam bardziej na to, że sędziowie podyktują rzut karny, gdyż byłam ciągnięta za koszulkę. Jednak udało się i wygrałyśmy, w czym zasługa całej drużyny - skomentowała po meczu Repelewska.

MKS Zagłębie Lubin - SPR Lublin 28:29 (15:12, 25:25)

Zagłębie: Tsvirko, Maliczkiewicz, Czarna - Załęczna 5, Semeniuk 4, Obrusiewicz 4, Jacek 2, Kordić 3, Jochymek 1, Pielesz 5, Byzdra 4.

Kary: 10 min.

SPR: Sadowska - Malczewska, Małek 7, Włodek 6, Majerek, Marzec 4, Wojdat, Repelewska 6, Rukaite, Puchacz 2, Mihdaliova, Wojtas 4.

Kary: 12 min.

Sędziowali: Marek Majka (Gliwice), Grzegorz Wojtyczka (Chorzów); Delegat ZPRP: Zbigniew Tarczykowski (Osina).

Komentarze (0)