Dawid Przysiek: Na kadrze panuje świetna atmosfera

Dawid Przysiek, szczypiornista Nielby Wągrowiec zaliczył udany debiut w kadrze Polski. Rozgrywający MKS-u wystąpił podczas dwóch spotkań towarzyskich z Litwą. Odbyły się one w sobotę w Elblągu oraz w niedzielę w Olsztynie.

Piotr Werda
Piotr Werda

W pierwszym spotkaniu, które zakończyło się remisem 31:31, Bogdan Wenta, trener polskiej reprezentacji powierzył wychowankowi wągrowieckiego beniaminka rozgrywanie piłki, grę w obronie oraz oczywiście to, z czego słynie Dawid Przysiek - rzuty karne. Zawodnik ten znany jest z ogromnego repertuaru rzutów z linii siedmiu metrów. W całym spotkaniu nie pomylił się w tym elemencie ani razu (5/5). Nielbista zdobył w sumie aż sześć bramek - najwięcej dla reprezentacji.

W drugiej potyczce z Litwinami, jak podkreślał Wenta, Polacy zagrali z większym zębem i pokazali charakter. Dzięki temu spotkanie zakończyło się zwycięstwem naszych kadrowiczów 25:22. Przysiek ponownie zakończył spotkanie z największą ilością trafień z drużyny (6). - Mieliśmy tylko trzy dni na przygotowanie do spotkań z Litwą. Muszę wyjawić, że miałem troszkę szczęścia w nieszczęściu, że w ogóle wystąpiłem. Jeden z zawodników, Tomasz Rosiński nabawił się kontuzji kręgosłupa. Miałem go zastąpić. Cieszę, się że mogłem się pokazać. Myślę, że zagrałem dobre zawody. Trener Wenta po moim zejściu z parkietu zwracał uwagę na kozłowanie. Przestrzegał, abym szybciej rozgrywał piłkę. Wezmę to pod uwagę już podczas kolejnych treningów i występów. Muszę koniecznie polepszyć te elementy - wyjawia Przysiek.

Zadowolenia z występu nielbisty nie krył Jerzy Kasprzak. - W mojej ocenie zagrał dobry mecz. Jestem zdania, że pozostanie w reprezentacji na dłużej. Gdyby jednak nie został wkrótce powołany, to nie przekreślałoby absolutnie niczego. Nadal musiałby się jednak "przebijać" do kadry. Dawid zagrał piłkę, jaką prezentuje w Wągrowcu. Myślę, że Wenta dostrzeże jego plusy. Z wykonawcami rzutów karnych w naszej reprezentacji bywało bowiem różnie. Na tym polu Przysiek ma niesamowity atut w ręku. Jeżeli jeszcze poprawi to, co mówił szkoleniowiec, to będzie super - twierdzi prezes Nielby.

Kolejne mecze nasza kadra rozegra w piątek (11 czerwca) w Kielcach oraz w niedzielę (13 czerwca) w Warszawie. Rywalami Polaków będą dwukrotni mistrzowie olimpijscy oraz aktualni wicemistrzowie świata i Europy - Chorwaci. Powołanie na te mecze otrzymał także Przysiek. Być może kiedyś stanie on ramię w ramię obok innego wychowanka Nielby, Artura Siódmiaka. - Przygotowując się do meczu z Chorwatami trenujemy dwa razy dziennie. Trener Wenta udziela mi cennych wskazówek. Przekazuje nam, młodym zawodnikom swoją cenną wiedzę. Właśnie do kadry dołączyli ci, którzy posiadają największe doświadczenie - polscy gracze z Bundesligi. Są niezwykle dla mnie serdeczni. Rozmawiam z nimi o tym, w jaki sposób szkolą się w Niemczech. Na kadrze panuje naprawdę świetna atmosfera. Zaprzyjaźniłem się z Piotrem Adamczakiem, z którym dzielę pokój - wyznaje Przysiek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×