Tymczasowy koniec piłki ręcznej w Gdańsku - podsumowanie sezonu w wykonaniu AZS AWFiS Gdańsk
Tymczasowy koniec piłki ręcznej w Gdańsku - podsumowanie sezonu w wykonaniu AZS AWFiS Gdańsk
Po czwartym miejscu w sezonie 2008/2009 wydawało się, że piłka ręczna w Gdańsku ma szansę odrodzić się na dobre. Tak się jednak nie stało, a zawodnicy AZS-u AWFiS Gdańsk spadli do I ligi, z której zostali później wycofani przez zarząd klubu.
Przed sezonem z Gdańska odeszło trzech zawodników - Sebastian Sokołowski, Łukasz Masiak i Paweł Ćwikliński. Cała trójka obrała kierunek olsztyński. W zamian ściągniętych zostało kilku młodych zawodników z SMS-u, spośród których niektórzy nie powąchali nawet ligowego parkietu, gdyż... nie zostali zarejestrowani przez władze klubu. To właśnie brak pieniędzy i olbrzymie problemy organizacyjne spowodowały, że zawodnikom grało się bardzo trudno. Dopiero pod koniec sezonu udało się pozyskać niezbędne fundusze i spłacić długi dla zawodników. Jak się jednak okazało było to wszystko za późno i nie udało się uratować Ekstraklasy w Gdańsku. Brak uratowania Ekstraklasy nie byłby jednak aż takim dramatem, jak decyzja władz wielosekcyjnego AZS-u AWFiS. Włodarze klubu postanowili wycofać zespół po spadku z I ligi i po tym, jak zawodnicy nie zgodzili się na granie za 500 złotych miesięcznie! Przyszły sezon będzie więc pierwszym w historii, w którym zabraknie z Gdańska - nie licząc SMS-u - zespołu w pierwszej lidze.
Runda zasadnicza
Można powiedzieć, że zespół z Gdańska trochę zbyt późno zaczął grać na poziomie, na którym wszystkich przyzwyczaił. Podopieczni Daniela Waszkiewicza na pierwszych sześć spotkań wygrali tylko jedno - w Zabrzu z miejscowym NMC Powenem. Ogólnie rzecz biorąc przebudzenie gdańskiego klubu przypadło dopiero na... dziewiętnastą kolejkę rozgrywek ligowych. W pierwszych osiemnastu gdańszczanie wygrali tylko trzy spotkania, w tym dwa z zespołem z Zabrza. W ośmiu następnych kolejkach natomiast, kontynuatorzy tradycji Wybrzeża Gdańsk wygrali aż sześciokrotnie.
Zawodnicy z Gdańska w rundzie zasadniczej przegrali między innymi w Płocku.
Faza play-out
Ta passa mogła wyglądać dużo lepiej. Początek rundy zasadniczej był bardzo dobry dla zawodników znad morza. Wygrali oni w Zabrzu, a także u siebie z Chrobrym Głogów. Przegrali natomiast jedną bramką we Wrocławiu. Kluczowy dla dalszych losów piłki ręcznej w Gdańsku był zremisowany mecz z NMC Powenem Zabrze, który odbył się 1 maja. Później zawodnicy z Gdańska przegrali - mimo długiego prowadzenia - z drużyną z Wrocławia, aby na koniec przegrać różnicą jednej bramki w Głogowie. To sprawiło, że zawodnicy znad morza spadli z ligi.
Kluczowa postać: Damian Kostrzewa
Kluczową postacią w gdańskim zespole był bez wątpienia Damian Kostrzewa. W minionym sezonie zdobył on aż 155 bramek w 27 meczach, wielokrotnie będąc najskuteczniejszym zawodnikiem gdańskiego zespołu. Gdy rzucał bramki, AZS AWFiS wygrywał, gdy jednak gdański lewoskrzydłowy pod nieobecność kontuzjowanego Marcina Pilcha był w gorszej dyspozycji, jego koledzy z zespołu często nie dawali rady. Tak było między innymi pod koniec sezonu, gdy zawodziła skuteczność. Trudno jednak, aby ciężar gry w każdym spotkaniu brał na siebie 21-latek. Kostrzewa ma dobre warunki fizyczne i przyszłość stoi przed nim otworem. Jego potencjał dostrzegł też Bogdan Wenta i po rozpadzie AZS-u AWFiS Gdańsk to w Vive Tagach Kielce występować będzie lewoskrzydłowy, mający już za sobą debiut w reprezentacji Polski.
Co zawiodło?: Koncentracja
To przez koncentrację, a w zasadzie niejednokrotnie jej brak zawodnicy z Wybrzeża przegrywali wiele spotkań. Biorąc pod uwagę same umiejętności, zespół AZS-u AWFiS z pewnością nie znalazłby się na miejscu spadkowym. Ogromne problemy organizacyjne idące jak cień za zawodnikami nadmorskiej drużyny, a także brak doświadczenia w kluczowych momentach sprawiły, że gdańszczanie przegrali wiele teoretycznie już wygranych spotkań. Tak było choćby w ostatnim meczu sezonu z AS-BAU Śląskiem Wrocław. Może gdyby zawodnicy AZS-u nabrali więcej rutyny i gdyby mogli skupić się tylko i wyłącznie na uprawianiu sportu to nie oni martwili by się ze spadku z ligi? Tego już się niestety nigdy nie dowiemy.
Mimo walki do samego końca, zawodnicy z Gdańska spadli z ligi