Sadowska niczego nie obiecuje

Po roku przerwy drużyna Dablex AZS AWFiS Gdańsk powróciła na podium mistrzostw Polski. - Ten medal smakuje szczególnie, bo jest nagrodą za harówkę na treningach - mówi w rozmowie z Przeglądem Sportowym bramkarka zespołu, Małgorzata Sadowska.

- Wygrany trzeci mecz półfinałowy z Politechniką Koszalin i świadomość, że mamy medal! - to najmilsze wspomnienie Sadowskiej z zakończonego właśnie sezonu. Zawodniczka z Gdańska, pod nieobecność Magdy Chemicz i Iwony Łącz, która zrezygnowała z kadry, stała się pierwszą bramkarką kadry. - Iwona i Magda to ikony kadry. Postaram się godnie je zastąpić. Nie mogę jednak obiecać, że będę broniła tak dobrze, jak podczas olimpijskiego turnieju kwalifikacyjnego - przyznała.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Komentarze (0)