Szczypiornistka nie ukrywa, że jest bardzo szczęśliwa z powodu macierzyństwa. Izabela Duda myśli teraz o stabilizacji. Piłkarka ręczna ujawniła ostatnio swoje plany lokalnej prasie w Norwegii.
- Mam nadzieję, że po zakończeniu sezonu 2010/2011 klub zaproponuje mi kontrakt na dwa bądź trzy lata. Jeśli działacze będą mnie chcieli, to do Hamar przeniesie się także mój chłopak Jacek i wtedy będę mogła pomyśleć o osiedleniu się tutaj. Bardzo lubię to miasto oraz ludzi, którzy w nim mieszkają - stwierdziła była zawodniczka Sośnicy Gliwice.
Nie jest tajemnicą, że Storhamar Håndball przeżywa obecnie poważne problemy finansowe. Klub otrzyma na razie warunkową licencję, ale sezon ligowy rozpocznie z czterema ujemnymi punktami na koncie. Poza tym działacze do końca sierpnia muszą wprowadzić program naprawczy. Jednak Polka stara się tym nie przejmować, gdyż jeszcze w niedalekiej przeszłości miała ona szansę na przenosiny do innych drużyn.
- Otrzymałam dwie oferty z Francji oraz po jednej z Polski i Niemiec - przyznała Izabela Duda, która pozytywnie wypowiada się o swoim aktualnym zespole: - Czuję się bardzo szczęśliwa, iż jestem w Storhamar Håndball. Straciliśmy wiele piłkarek ręcznych, lecz jestem pewna, że zaprezentujemy się dobrze w nadchodzącym sezonie. Arne Senstad oraz Bent Svele to znakomici trenerzy i jestem pod wrażeniem pracy, którą teraz wykonują. Sądzę, że dziewczyny w minionym sezonie zrobiły duży krok do przodu [...]. Teraz tylko czekam, aby powrócić na parkiet, gdyż moje ciało jest pełne energii.
Izabela Duda jest przekonana, że Storhamar Håndball, pomimo kłopotów organizacyjnych, stać na zdobycie w przyszłym roku trzeciego z rzędu brązowego medalu norweskiej ekstraklasy. Rozgrywająca ma nadzieję, iż już w sierpniu uda jej się powrócić do treningów. Tymczasem redakcja portalu SportoweFakty.pl składa rodzicom gratulacje z okazji narodzin dziecka!
