Serb jednak nie dla Azotów

Nie będzie pierwszego tego lata transferu w wykonaniu puławskich Azotów. Mimo dobrego występu w sparingu z Piotrkowianinem, uznania w oczach trenera nie znalazł testowany serbski rozgrywający.

- Jest to zawodnik bardzo podobny do Artura Witkowskiego - tłumaczy w rozmowie ze SportoweFakty.pl szkoleniowiec Azotów, Bogdan Kowalczyk. - Potrafi zarówno przytrzymać, jak i rozprowadzić piłkę. Wie, o co chodzi na boisku, ma natomiast jeden znaczący mankament - nie dysponuje rzutem. Podobnie zresztą, jak Witkowski.

Jak udało nam się ustalić, testowanym zawodnikiem był Milos Mitrović. 31-letni rozgrywający w poprzednim sezonie był kluczowym zawodnikiem RK Kragujevac, czwartego zespołu serbskiej ekstraklasy. Nieoficjalnie był on także przymierzany do gry w Travelandzie-Społem Olsztyn i Zagłębiu Lubin, na przeszkodzie stanęły jednak kwestie finansowe.

Mitrović trenował z Azotami przez dwa dni, w sparingu z Piotrkowianinem rzucił cztery bramki. - Sprowadzając graczy zza granicy trzeba szukać zawodników, którzy będą dla zespołu wzmocnieniem, a nie tylko uzupełnieniem - tłumaczy Kowalczyk. Wszystko wskazuje na to, że już w poniedziałek serbski rozgrywający ruszy w podróż powrotną do ojczyzny.

Komentarze (0)