Agata Wypych: Nasza forma rośnie

Piotrcovia Piotrków Trybunalski w rozegranej na wyjeździe IV kolejce PGNiG SuperLigi Kobiet pokonała w Chorzowie tamtejszy Ruch. Podopieczne Roberta Nowakowskiego błyszczały na tle bezbarwnych w sobotę chorzowianek, a blaskiem pierwszej gwiazdy lśniła, zdobywczyni aż 14 bramek, piotrkowska rozgrywająca, Agata Wypych.

Liderka ekipy Piotrcovii w pomeczowym komentarzu zaznacza, że zwycięstwo jest zasługą kolektywnej, dobrej gry całej drużyny. -Zagrałyśmy dzisiaj wszystkie bardzo dobry mecz. Zwłaszcza udał nam się początek pojedynku. Realizowałyśmy konsekwentnie założenia taktyczne trenera Roberta Nowakowskiego. Ta konsekwencja sprawiła, że miałyśmy od pierwszych minut tak dużą przewagę. Kiedy natomiast wspomnianej konsekwencji zabrakło dyspens do rywalek zaczął topnieć, a my popełniałyśmy błędy. Tak przeciwniczki doszły nas na pięć bramek - opowiada o pierwszej partii gry Agata Wypych - W drugiej odsłonie meczu nasza przewaga na parkiecie była już niepodważalna. Wywozimy ze Śląska dwa punkty z czego ogromnie się cieszymy. Tym bardziej, że nasza forma wyraźnie rośnie - uzupełnia.

Kapitan piotrkowskiego zespołu zauważyła, że w pewnym momencie gra jej ekipy nie wyglądała już tak dobrze jak w pierwszych minutach. Ostatnie dziesięć to zdecydowanie słabsza postawa piotrkowianek, czego efektem było skurczenie się ich przewagi z dziewięciu do pięciu bramek. To nie pierwszy pojedynek, w którym szczypiornistki Piotrcovii zaliczają przestój. - Jest to oczywiście powód do obaw, ale zauważyłam że te nasze przestoje są coraz krótsze. W pojedynku z Ruchem, zaliczyłyśmy słabszy moment pod koniec pieszej połowy, później nie było już źle. Kilka minut przestoju to jak na nas niewiele - wyjaśnia rozgrywająca - Cieszy fakt, że eliminujemy te gorsze chwile w naszej grze. Błędów nie da się uniknąć, ale wypada być zadowolonym, że wygrałyśmy z chorzowiankami tak wysoko - rozwija.

Nie sposób nie zauważyć, że podopieczne Roberta Nowakowskiego rozegrały w sobotę wyśmienite zawody. Nie można jednak pominąć faktu, że Ruch Chorzów nie wykorzystał w tym spotkaniu wszystkich swoich możliwości i nie pokazał pełni umiejętności. - Trudno mi ocenić czy to Ruch zagrał dzisiaj słabiej czy my tak dobrze. Być może postawa chorzowskiej drużyny wynikała z tego, że postawiłyśmy rywalkom trudne warunki, zwłaszcza na początku w obronie - zastanawia się piotrkowianka - Spodziewałyśmy się zaciętej walki na Śląsku i na pewno nie liczyłyśmy na tak łatwą wygraną. Chociaż nie wiem czy to dobre określenie, bo po wyniku wydaje się, że było łatwo, ale jednak musiałyśmy zostawić na parkiecie sporo zdrowia - prostuje.

Pojedynek z Ruchem miał przynieść wiele emocji. W Internecie lansowana była teza, że mecz ten będzie spotkaniem z podtekstem. A wszystko to z racji tego, że aktualnym szkoleniowcem chorzowianek, jest niedawny trener Piotrcovii, Janusz Szymczyk. - Oczywiście dochodziły nas słuchy, że to będzie mecz z podtekstem. Dla nas był to kolejny pojedynek, który chciałyśmy wygrać - komentuje krótko najskuteczniejsza zawodniczka sobotniego spotkania - Czy osoba byłego szkoleniowca wpłynęła mobilizująco? Nawet o tym nie myślałyśmy. Przywitałyśmy się z trenerem Szymczykiem. Trenował z nami dwa lata, szanujemy go. Ale teraz pracuje gdzie indziej, a my mamy nowego szkoleniowca, więc nie można mówić o sentymentach - kończy Wypych.

Źródło artykułu: