- Zgubiła nas jedna rzecz - nieudolność strzelecka. Wracając z meczu, naliczyliśmy, że nie rzuciliśmy aż trzech karnych - powiedział po przyjeździe do Wągrowca Jerzy Kasprzak. Według prezesa Nielby, wągrowczanie zmarnowali co najmniej cztery sytuacje sam na sam. Jeżeli dodalibyśmy do tego, szereg niewykorzystanych sytuacji stuprocentowych, to mamy pełny obraz gry. - W Głogowie nie zabrakło nam ambicji, ani woli walki. Nadal widzę, że drużyna ma duży potencjał. Głównym zadaniem trenera Kamielina przed meczem z Piotrkowianinem, będzie teraz poprawienie skuteczności rzutowej - wyjaśniał Kasprzak.
- Na początku spotkania wyraźnie nam "nie szło". Cóż z tego, że potem poukładałem grę, skoro nadal popełnialiśmy błędy w ataku - tłumaczył po mecz Giennadij Kamielin. Trener MKS-u wskazał na niewykorzystanie przez swoich zawodników rzutów karnych oraz sytuacji sam na sam. Zdaniem Kamielina, nielbiści robili też błędy w obronie. - Przed kolejnym meczem z Piotrkowem Trybunalskim musimy poprawić uchybienia w naszej grze, które „wyszły” w Głogowie - dodaje.
Po raz kolejny najwięcej bramek w meczu zdobył w ekipie Nielby, Przemysław Krajewski. Nie uchroniło to jednak zespołu przed porażką. Wągrowiecki skrzydłowy wyjaśniał, iż zawodnicy nie mieli problemów z wyjściem do pozycji rzutowej. Jednak z ich oddawaniem było już zdecydowanie gorzej. - Bramkę Chrobrego wręcz "zamurował" Rafał Stachera. Mieliśmy aż osiem sytuacji stuprocentowych, których nie wykorzystaliśmy. Musimy się bardziej skupić w najbliższych treningach na ataku. Trzeba koniecznie poprawić rzuty - przyznaje Krajewski.
Być może w następnym spotkaniu uda się Nielbie odbić ze strefy spadkowej. Kolejny mecz nielbiści rozegrają w najbliższą niedzielę (10 października). Żółto-czarni zmierzą się z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Spotkanie odbędzie się w wągrowieckiej hali OSIR-u, o godzinie 18:00.