Sebastian Kicki: Dostajemy kary za walkę

Przed nami IV kolejka rozgrywek I ligi piłkarzy ręcznych. Lider tabeli NMC Powen Zabrze podejmował będzie drużynę z Bochni. Zabrzanie mają na koncie komplet zwycięstw. Dwa pierwsze triumfy stały się ich udziałem bez wielkich wysiłków. Ostatnia wygrana nie przyszła już tak łatwo. KSSPR Końskie postawiło im wyjątkowo trudne warunki.

Wspomniany mecz III kolejki gracze NMC Powen zaczęli kiepsko, pozwalając rywalom na długookresowe prowadzenie. Po kwadransie gry był remis po 10, a to z pewnością nie zadowalało zabrzańskich pretendentów do awansu. - Na początku meczu słabo spisywaliśmy się w obronie. Rywale odskoczyli nam na kilka bramek. Później zaczęliśmy już grać swoim stylem i udało nam się uzyskać przewagę. W drugiej odsłonie nasza gra wyglądała już dobrze - relacjonuje pojedynek bramkarz NMC Powen, Sebastian Kicki - Niestety ciągle w obronie mieliśmy 4 zawodników, bo sędziowie odsyłali co rusz kogoś na ławkę na dwie minuty. Wobec tego trudno było wypracować bezpieczną różnicę bramek - mówi dalej.

Dwuminutowe kary to plaga nie tylko ostatniego pojedynku w wykonaniu NMC Powen. Choć wyjazd do Końskich był zdecydowanym rekordem jeśli o nie chodzi, podopieczni Krzysztofa Przybylskiego pauzowali aż przez 24 minuty! - Gramy w obronie bardziej agresywnie niż inne pierwszoligowe zespoły. Ale nie dostajemy kar za jakieś głupie zachowania, tylko za walkę. Może sędziowie trochę inaczej to oceniają niż w ekstraklasie. Na pewno nadal będziemy grać twardo i mamy nadzieję, że kar będzie coraz mniej - opowiada zabrzański golkiper.

Teraz przed piłkarzami ręcznymi NMC Powen kolejny mecz. Do Zabrza zawitają szczypiorniści Stalproduktu BKS Bochnia, z dobrze znanym zabrzańskim kibicom Dawidem Chrapustą w składzie. Klub z Bochni przed sezonem zgłaszał również duże aspiracje jeśli chodzi o miejsce w tabeli. Obecnie zajmuje dziewiątą pozycję, zdecydowanie poniżej oczekiwań. Czy zatem Stalproduktu należy się szczególnie obawiać? - Przyglądaliśmy się ekipie z Bochni w meczu z Grunwaldem Ruda Śląska. Stalprodukt ma ciekawych zawodników, dobrze obstawioną bramkę. Ale my wierzymy w swoje możliwości i damy z siebie wszystko na parkiecie. Myślę, że osiągniemy przyzwoity wynik - konstatuje Kicki.

A co jest potrzebne, żeby osiągnąć wspomniany przyzwoity rezultat w pojedynku z zespołem z Bochni? - Musimy wykorzystywać stuprocentowe sytuacje. Ostatnio ASPR Zawadzkie, grając z zespołem z Bochni, przestrzeliło kilkanaście sytuacji sam na sam. Zamiast spokojnie zwyciężyć, przegrali. Oprócz ataku musimy przyłożyć się do obrony, która zawsze jest naszą mocną stroną - analizuje bramkarz.

Wszystko co można powiedzieć o sobotnim meczu zostało już powiedziane. Przy okazji rozmowy z Sebastianem Kickim warto jednak wrócić na moment na parkiet w Końskich. Spotkanie było dla zabrzańskiego bramkarza wyjątkowe bowiem po raz pierwszy od dawna wpisał się na listę strzelców! - Chciałem podać piłkę na kontrę do Adriana Niedośpiała. Zauważyłem, że bramkarz do niego wyskoczył, rzuciłem i wpadł - śmieje się zawodnik.

A mecz IV kolejki I ligi piłkarz ręcznych między NMC Powen Zabrze i Stalproduktem BKS Bochnia odbędzie się już w najbliższą sobotę o godzinie 18:00.

Komentarze (0)