Pierwsza połowa - rozgrywana w rytmie bramka za bramkę - zakończyła się remisem. Świetną partię zaliczył Marcus Cleverly, a gdyby więcej zimnej krwi zachował Patryk Kuchczyński (dwukrotnie przy rzutach wchodził w koło, tuż przed przerwą nie zmieścił się w czasie), podopieczni Bogdana Wenty niechybnie ogrywaliby faworyzowane Rhein-Neckar.
W 35. minucie Vive prowadziło nawet 16:13, później mistrzowie Polski podali jednak rywalom rękę. Przegrali dwie przewagi, nie mieli pomysłu na przedarcie się przez niemiecką strefę, sędzia raz po raz łapał ich na obronie w kole. W 58. minucie za uderzenie w twarz czerwoną kartkę ujrzał Grzegorz Tkaczyk, bramkę kontaktową rzucił Henrik Knudsen, a stan meczu wyrównał Michał Jurecki.
Goście stracili piłkę na dziesięć sekund przed końcem meczu, a kontrę Vive w nieprzepisowy sposób zatrzymał Karol Bielecki. Rzut karny zmarnował jednak Stojković i spotkanie ostatecznie zakończyło się remisem. Dla kielczan to pierwszy punkt w tej edycji Ligi Mistrzów. Przerwali oni tym samym świetną passę Rhein-Neckar Loewen, które trwającej jesieni w Champions League konsekwentnie wygrywało.
Vive Targi Kielce - Rhein-Neckar Loewen 23:23 (12:12)
Vive Targi: Marcus Cleverly, Kazimierz Kotliński - Michał Jurecki 4, Patryk Kuchczyński 3, Mariusz Jurasik 3, Mateusz Jachlewski, Rastko Stojković 5, Henrik Knudsen 3 - Piotr Grabarczyk, Daniel Żółtak, Tomasz Rosiński 4, Vitalij Nat 1, Mateusz Zaremba, Kamil Krieger.
Rhein-Neckar Lowen: Sławomir Szmal, Henning Fritz - Uwe Gensheimer 7, Grzegorz Tkaczyk 2, Borge Lund 1, Olafur Stefannson 4, Bjarte Myrhol 1, Ivan Cupić 2 - Andy Schmid, Oliver Roggisch, Karol Bielecki 5, Robert Gunnarsson, Patrick Groetzki 1.
Kary: Vive Targi - 6, Rhein-Neckar - 12 minut.
Czerwone kartki: Piotr Grabarczyk (Vive Targi) 44 min, za trzy przewinienia, Grzegorz Tkaczyk (Rhein-Neckar) w 57 min. za złośliwy faul, Karol Bielecki 60 min. złośliwi faul.
Sędziowie: Slave Nikolov i Gjorgi Nachevski (obaj Macedonia). Widzów: 4 000.
na Instagramie 
na Facebooku 
