László Nagy wystąpił na MŚ 2009 w Chorwacji. Potem jego drogi z węgierską kadrą rozeszły się. Piłkarz ręczny nie ukrywał, że jego zdaniem reprezentacja powinna mieć stworzone lepsze warunki do pracy. Jednak na to na razie się nie zanosi, więc rozgrywający w liście wysłanym do Węgierskiego Związku Piłki Ręcznej stwierdził, iż nie chce grać w drużynie narodowej.
- Pod koniec ubiegłego roku prezes federacji, László Sinka odwiedził mnie w Barcelonie, aby ustalić warunki współpracy na przyszłość. Przy tej okazji przedstawiłem problemy związane z kadrą, które na przestrzeni wielu lat zostały zauważone. Szef związku obiecał mi wówczas zasadnicze zmiany, ale po upływie prawie roku nie otrzymałem żadnej odpowiedzi w tej sprawie. Obietnice w dalszym ciągu są tylko obietnicami - napisał László Nagy.
Zdaniem zawodnika Barcelony węgierska federacja nie zapewniła kadrowiczom dostatecznego zabezpieczenia na wypadek kontuzji. Ponadto według Nagy'a kieszonkowe w wysokości 10 euro na dzień nie pokrywa w rzeczywistości wydatków, które muszą ponosić reprezentanci.
- Przy okazji kliku rozmów z zarządem uznałem za stosowne wspomnieć, że nie chodzi o luksusy, a warunki, które warto stworzyć, aby dobrze przygotować się do mistrzostw świata. Mundial nie może narażać nas, reprezentantów kraju, na dodatkowe koszty - dodał w liście szczypiornista.
Już jakiś czas temu pojawiły się informacje, że László Nagy zamierza wystąpić na olimpiadzie letniej w Londynie w barwach Hiszpanii. Jednak na razie w tej sprawie nic nowego nie wiadomo.