Derbowe potyczki Ruchu i Zgody

W 1/8 finału Pucharu Polski los połączył w parę zespoły Ruchu Chorzów i Zgody Ruda Śląska. Od zawsze derbowe pojedynki tych dwóch ekip wzbudzają w świecie śląskiej piłki ręcznej niemałe emocje. Jak podkreślają zawodniczki i sztaby szkoleniowe obu drużyn, mimo że wszyscy doskonale się znają, to taryfy ulgowej nie ma, a każdy chce wygrać. Bowiem kto wygrywa, ten rządzi na Śląsku.

W sezonie 2001/2002 dotychczasowe funkcje I ligi przejęła nowopowstała Ekstraklasa. W najwyższej klasie rozgrywkowej obie drużyny rozegrały niejeden mecz. Dużo częściej górą była Zgoda Ruda Śląska. Ruchowi nie wiodło się zwykle najlepiej. Chorzowski klub przetrwał burzę, jednak konieczne było budowanie całego zespołu od nowa i pięcie się po szczeblach, aż do powrotu do elity. W ubiegłym sezonie chorzowianki zajęły po rundzie zasadniczej szóstą lokatę, o oczko niżej niż piłkarki Zgody. W pierwszej fazie rozgrywek Zgoda pokonała ekipę z Rudy Śląskiej 33:23. W rundzie rewanżowej Ruch na własnym parkiecie wygrał 28:27.

- O ile pamiętam to jednak częściej to Zgoda schodziła z parkietu zwycięsko. W bieżącym sezonie nieco wyżej w tabeli jest Ruch - stwierdza były szkoleniowiec Ruchu i Zgody, Krzysztof Przybylski - Jednak był taki moment, że Ruch musiał wszystko budować od nowa - dodaje.

Jak wspomniał trener Przybylski w sezonie 2010/2011 lepiej radzi sobie chorzowska ekipa. Janusz Szymczyk, aktualny trener chorzowianek, który przez wiele lat pracował także ze Zgodą, nie popada w związku z tym w hurraoptymizm. - Jeszcze jest wiele punktów do zdobycia, nawet nie zakończyła się pierwsza runda rozgrywek. Zgoda pewnie będzie chciała nam się zrewanżować za remis z I kolejki. Trzeba czekać, bo gdybyśmy mogli przewidzieć wyniki spotkań to po co byłoby grać? - pyta.

Jakby jednak nie patrzeć derby są w jakiś sposób inne niż pozostałe mecze... - Derby rządzą się swoimi prawami i zawsze są wyjątkowe. Wiadomo, że ten kto je wygrywa rządzi na Śląsku. Zaczynamy rok z Ruchem Chorzów i kończymy. I kolejkę drugiej rundy rozegramy właśnie w Chorzowie. A potem na początku nowego roku 1/8 finału Pucharu Polski - mówi Justyna Weselak, doświadczona obrotowa Zgody.

- W derbach nigdy nie jest łatwo. Zawsze towarzyszy im duża dawna adrenaliny. Znamy się na wylot, więc te mecze są bardzo zacięte. I oczywiście dużą rolę ogrywają ambicje - wtóruje była zawodniczka Ruchu i Zgody, Barbara Winkler.

Nieco chłodniej o derbach opowiada trener Szymczyk. - Wychodzę z założenia, że każdy mecz trzeba wygrać na boisku. Oczywiście są to emocje, ale wciąż najważniejsze jest, żeby zwyciężyć. Teraz jestem trenerem Ruchu, ale mam bardzo dobre zdanie o Zgodzie. Jednak na parkiecie nie gra to roli. Dla mnie mecz to mecz, nie szukam w nim podtekstu - wyjaśnia szkoleniowiec Ruchu.

Zawodniczy obu ekip wiedzą o sobie niemal wszystko. Czy to ułatwia czy utrudnia grę? - Znamy się jak łyse konie, bo część z naszej ekipy grała kiedyś w Ruchu, część zawodniczek Ruchu ma za sobą występy w Zgodzie. Nic się przed nami nie ukryje, ani my nie ukryjemy przed chorzowiankami - uśmiecha się Justyna Weselak.

Wyjątkowe derbowe pojedynki to pewnie także wiele wspomnień, dobrych i nieco gorszych - To było dwa bądź trzy sezonu temu. W ostatnich sekundach w Chorzowie rzuciłyśmy bramkę, która dała nam remis. Rozegrałyśmy przeciwko sobie tyle meczów, że można się pogubić - wyjawia obrotowa rudzkiej ekipy.

- Ja pamiętam zdobyte dwa Puchary Polski. W zdobyciu jednego z nich niestety nie uczestniczyłam. Było wiele spotkań obu zespołów, w których grałam i to zarówno w barwach Ruchu jak i Zgody. Choć było kilka takich, które się pamięta… - wspomina była piłkarka obu ekip.

Koniec wspomnień, przed nami w grudniu kolejne starcie Ruchu i Zgody w ramach rozgrywek ligowych i styczniowy Puchar Polski. - Myślę, że jak co roku sprawa wyniku w derbach jest otwarta - stwierdza dalej Barbara Winkler.

A czy pucharowe derby to dobre losowanie? - Pod względem finansowym to dobre losowanie! Nie musimy jechać na drugi koniec Polski, a jak wiadomo to oszczędności. To dobry los także dla kibiców. Mecz rozgrywamy u siebie, więc kibice Zgody nie będą mieli daleko. Mam nadzieję, że to spotkanie dostarczy im wielu emocji - kończy Janusz Szymczyk.

Źródło artykułu: