Najwięcej emocji kibicom i zawodniczkom dostarczyło chyba czekanie na pojawienie się w hali służb medycznych, bez których mecz nie mógł się rozpocząć. Kilka minut po godzinie 17 lekarz pojawiał się w hali i sędziowie rozpoczęli spotkanie. Po pięciu minutach było 4:1. Z biegiem czasu przewaga lubinianek jeszcze rosła. W 12. minucie, po trafieniu Karoliny Semeniuk-Olchawy, było 8:3. W tym momencie trener przyjezdnych poprosił o czas dla swojej drużyny, jednak nie na wiele się to zdało. Nie minęło kolejnych dziesięć minut i Zagłębie wyszło na 10-bramkowe prowadzenie - 14:4. Ostatnie trzy bramki w pierwszej połowie padły łupek Klaudii Pielesz, a do przerwy "Miedziowe" prowadziły 16:8.
Na początku drugiej połowy lubinianki oddały nieco pola rywalkom i osiem minut po wznowieniu gry przewaga Zagłębia stopniała do czterech bramek - 17:13. W 40. minucie lubinianki prowadziły 18:14 i ode tego momentu zaczęły "odjeżdżać" rywalkom. Kolejne bramki rzucały Joanna Obrusiewicz, Karolina Semeniuk-Olchawa i Kinga Byzdra i w 52. minucie na tablicy wyników było 26:18. W samej końcówce z podopieczne Bożeny Karkut wypunktowały rywalki i wygrały różnicą dwunastu bramek.
KGHM Metraco Zagłębie Lubin - AZS AWF Sportconcept Wrocław 32:20 (16:8)
Zagłębie: Czarna, Tsvirko, Maliczkiewicz - Załęczna 4, Piekarz 1, Lisowska 1, Semeniuk-Olchawa 6, Obrusiewicz 10, Paluch 1, Jelić 1, Jochymek 1, Pielesz 4, Byzdra 4.
Kary: 6 min.
AZS: Boczkowska, Słota - Wojt, Perek 1, Żakowska 2, Szymczakowska 3, Pietras 4, Skalska 2, Wiertelak, Łukasik, Rupp. Król, Antoszewska 1, Wynnyk 5.
Kary: 2 min.
Sędziowali: Krzysztof Bąk, Kamil Ciesielski (obaj Zielona Góra); Delegat ZPRP: Adam Mikołajczak (Wrocław).
Widzów: ok. 200
na Instagramie 
na Facebooku 
