MŚ: Algieria blisko sprawienia sensacji - podsumowanie 1. dnia w grupie C

W pierwszym dniu mistrzostw świata punkty zdobyły drużyny, które w swoich pojedynkach były faworytami. Niemniej jednak blisko sprawienia olbrzymiej sensacji była reprezentacja Algierii, która w niczym nie ustępowała gwiazdom ekipy Serbii.

Wojciech Jabłoński
Wojciech Jabłoński

Zespół prowadzony przez Veselina Vukovicia aspiruje do miana czarnego konia turnieju. W ekipie Serbów znajdziemy nazwiska z najwyższej światowej półki, ogranych na europejskich parkietach w najważniejszych klubowych imprezach. W ostatnim sprawdzianie przed mundialem Serbia rozbiła Austrię 39:27 i wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze. Jednak mecz z Algierą pokazał, że przed nimi jeszcze sporo pracy, by stać się prawdziwym zespołem. Spotkanie w czwartą drużyną Afryki rozpoczęło się sensacyjnie - w 5. minucie spotkania było 4-0 dla Algierii. Ekipa z Europy szybko jednak wróciła do gry i to w wielkim stylu. Podopieczni Veselina Vukovicia w przeciągu niespełna dwunastu minut zdobyli dziewięć kolejnych bramek przy jednej straconej. Z biegiem czasu mecz się wyrównał, jednak wynik do przerwy 13:9 dla Serbii nie zwiastował niespodzianki. Ale na kwadrans przed końcem spotkania na hali zapanowała konsternacja. Jej sprawcą był Abderrazak Hamad, którego trzy kolejne bramki wyprowadziły Algierię na prowadzenie 19:18. Od tego momentu mecz do ostatniego gwizdka sędziego toczył się bramka za bramkę. Na półtorej minuty przed końcem na 25:24 dla Serbii trafił Rajko Prodanović i jak się później okazało, była to ostatnia bramka tego spotkania.

Pojedynek wicemistrzów świata z Rumunią był najciekawiej zapowiadającym się spotkaniem pierwszej kolejki w grupie C. Chorwacji specjalnie przedstawiać nie trzeba, choć już przed samym meczem napłynęły z jej obozu niepokojące wieści. Poważnego urazu pleców doznał Domagoj Duvnjak, a pod znakiem zapytania stanął także występ Marko Kopljara. Ekipa Slavko Goluzy przystąpiła do piątkowego meczu zatem mocno osłabiona, co wyraźnie widać było szczególnie w pierwszych minutach, kiedy to Rumunii objęli prowadzenie 5:1. Wprawdzie przewaga 13:11 do przerwy podopiecznych Stangi Vasile mogła zwiastować sensację, to jednak w drugiej części gry na parkiecie panowali już tylko wicemistrzowie świata, którzy ostatecznie wygrali 27:21.

Ten mecz nie mógł się inaczej potoczyć i nie ma co się dziwić, gdyż zdecydowana większość zawodników Australii powołanych na turniej w Szwecji to amatorzy grający w lokalnych ligach. Małe zainteresowanie piłką ręczna w tym regionie przekłada się na brak funduszy, dlatego często wszelkie wyjazdy zawodnicy muszą opłacać z własnych kieszeni. Duńczycy to jedni z faworytów do medalu i ta dysproporcja sił spowodowała, że o spotkanie obu tych ekip przejdzie do historii jako najwyższe zwycięstwo Danii na turnieju tej rangi.

Serbia - Algieria 25:24
Najwięcej bramek dla Serbii: Vujin 6, Prodanović 4, Stojković 4, dla Algierii: Berkous 7, Boultif 3, Berriah 3, Hamad 3

Chorwacja - Rumunia 27:21
Najwięcej bramek dla Chorwacji: Strlek 8, Balić 4, Zrnić 4; dla Rumunii: Stamate 7, Florea 5, Jurca 2

Dania - Australia 47:12
Najwięcej bramek dla Danii: L.Christiansen 8, Lindberg 7, Mogensen 6; dla Australii: Calvert 4

Tabela
1.Dania 2 pkt.
2.Chorwacja 2
3.Serbia 2
4.Algieria 0
5.Rumunia 0
6.Australia 0

Terminarz drugiego dnia mistrzostw:
Australia - Serbia godz. 18.00
Algieria - Chorwacja godz. 20.00
Rumunia - Dania godz. 20.15

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×