Postaramy się powalczyć o trzecie miejsce - rozmowa z Robertem Tatzem, zawodnikiem Olimpii Piekary Śląskie

Rozgrywający piekarskiej Olimpii, Robert Tatz przez kolegów nazywany jest "klockiem". Na treningu zacięty i ambitny, natomiast prywatnie bardzo uprzejmy i miły. Od tego sezonu doświadczony zawodnik ponownie broni barw GKS-u, po przygodzie z NMC Powenem Zabrze.

Krzysztof Hanzel: Co możesz powiedzieć o sześciu miesiącach spędzonych znowu w Piekarach, jak się tu czujesz?

Robertem Tatz: Myślę, że to z pewnością nie jest stracony czas, jest tutaj bardzo dobra atmosfera. Mam z zawodnikami dobry kontakt i postaram się dołożyć coś od siebie, abyśmy zajęli jak najlepsze miejsce w tabeli na zakończenie tego sezonu.

Jak porównasz tę atmosferę, która jest teraz do tej, która była w sezonie, w którym zajęliście 4. miejsce w ekstraklasie?

- Trudno jest mi to porównać, na pewno wtedy mieliśmy zupełnie inny skład. Wtedy zwycięstwa nad tak świetnymi zespołami jak Vive Kielce czy Wisłą Płock budowały tę drużynę jeszcze bardziej. Teraz jesteśmy w innej sytuacji, gdzie mamy tylko jeden mecz wygrany u siebie. W tamtym pamiętnym sezonie byliśmy jedną z najlepszych drużyn grających u siebie, mieliśmy większość meczów wygranych na własnym parkiecie, teraz jest trochę inaczej niestety.

Jak ocenisz zmianę trenera w klubie?

- Jest to trudne pytanie, gdyż niełatwo mi porównać ich pracę. Wiadomo, każdy ma swój warsztat szkoleniowy. Mogę powiedzieć, że trochę inaczej są prowadzone zajęcia. Trener Jarząbek duży nacisk kładzie na takie elementy jak dokładność, przygotowanie motoryczne. Na razie może nie widać efektów jego pracy, ale miejmy nadzieję, że z meczu na mecz będzie to coraz lepiej wyglądało i w końcu wszystko zacznie funkcjonować tak, jak trener sobie tego życzy.

Jak podsumujesz pierwszą rundę w wykonaniu Olimpii?

- Myślę, że można to podzielić na dwie połowy. Z jednej strony jesteśmy zadowoleni z tych punktów, które zdobyliśmy na wyjazdach, a z drugiej niestety bardzo słabo zagraliśmy u siebie i to jest taką naszą bolączką, gdzie tylko jedno zwycięstwo na własnym parkiecie przekreśla szanse na zajęcie dobrego miejsca, bo wiadomo, jeśli się nie wygrywa u siebie to ciężko później o satysfakcjonujące miejsce. Przed sezonem mieliśmy na celu powalczyć o miejsce barażowe, jednak seria porażek u siebie znacznie nas oddaliła od tego celu.

Pomaga Wam obecność kibiców, czy raczej Was paraliżuje?

- Naprawdę wielki szacunek dla tych ludzi, że przy naszych wynikach im się chce jeszcze przychodzić oraz dopingować i robią to super. Na pewno ich obecność nas buduje, a po tych przegranych meczach trudno jest nam spojrzeć tym ludziom w oczy. Są oni na każdym meczu, fantastycznie dopingują i chcielibyśmy, żeby dalej przychodzili. Mam nadzieję, że w końcu zaczniemy wygrywać na własnym parkiecie i w ten sposób im się odwdzięczymy.

Jakie są twoje prognozy na ten sezon dotyczące Olimpii?

- Miejmy nadzieję, że uda nam się zdobyć teraz 2 punkty w Przemyślu, gdyż liga jest bardzo wyrównana i mając 2 punkty więcej zajmowalibyśmy czwartą pozycję, mając tyle samo punktów co trzeci zespół, a z drugiej strony 4 oczka mniej zmuszałyby nas do ciężkiej walki o utrzymanie. Raczej to drugie, barażowe miejsce jest już nierealne, ponieważ Gwardia Opole nam już trochę odskoczyła, ale myślę że postaramy się powalczyć o trzecie miejsce.

Co sądzisz o młodych zawodnikach Olimpii, powoli wprowadzanych do gry w pierwszym zespole?

- Z młodych zawodników moim zdaniem największe postępy zrobił Dawid Jerchel i jest teraz bardzo przydatnym zawodnikiem. Inni młodzi dużo się jeszcze muszą uczyć, ale mam nadzieję, że będą nadal pracować ciężko na treningach i słuchać rad starszych kolegów z zespołu i trenera. Wydaje mi się, że jeśli przyłożą się do treningów to w przyszłości kilku z nich będzie mogło grać na tym poziomie pierwszej ligi czy ekstraklasy, a w tej chwili potrzebne im jest przede wszystkim ogranie.

Jak wyglądały zimowe przygotowania zespołu do nadchodzącej rundy rewanżowej?

- Dwa razy mieliśmy okazję trenować na stadionie. Ćwiczyliśmy tam przede wszystkim wytrzymałość. Trenowaliśmy również u nas na hali. Było wtedy dużo treningów mających na celu zwiększenie siły zawodników. Zagraliśmy również sparingi i turniej o Puchar Marszałka Województwa Opolskiego. Zajęliśmy w nim trzecie miejsce, będąc za plecamy tylko ekstraklasowych drużyn, jakimi są Vive Kielce i Stal Mielec.

Kto twoim zdaniem zdobędzie w tym roku tytuł mistrza świata w piłce ręcznej?

- Po dotychczasowych wynikach i meczach, które miałem przyjemność zobaczyć uważam, że najpoważniejszym kandydatem do tego trofeum Francja. Twierdzę, że posiadają dosyć zgrany zespół, chociaż mają dwie poważne kontuzje. Ale z tego co widać, to bardzo dobrze grają i myślę, że zdobędą ponownie tytuł mistrzowski.

Czego więc można Ci życzyć?

- Przede wszystkim, żeby obyło się bez kontuzji oraz jak najlepszego miejsca w tabeli na zakończenie sezonu. W przyszłym sezonie, żebyśmy powalczyli o te najwyższe cele, czyli któreś z pierwszych dwóch miejsc. Również przełamania tej fatalnej passy meczów u siebie, bo Olimpia chyba tak złej serii jeszcze chyba nie miała.

Komentarze (0)