Zgodnie z pierwotnymi planami były selekcjoner Słowenii miał pracować w RK Celje Pivovarna Laško do końca aktualnego sezonu. Trzeba wspomnieć, że zespół z Bałkanów przeżywa ostatnio trudny okres. Z klubem pożegnało się niedawno kilku kluczowych szczypiornistów - Renato Vugrinec, Uroš Zorman, Aleš Pajovič oraz Dragan Gajič.
Najwyraźniej nie zraziło to Miro Požuna, który zaakceptował propozycję kontynuowania współpracy z RK Celje Pivovarna Laško do zakończenia sezonu 2011/2012. Jednak zdaje sobie on sprawę, że drużynę będzie musiał oprzeć przede wszystkim na wychowankach.
- To prawda, byłem pewien, że po zakończeniu bieżących rozgrywek zakończę swoją pracę w klubie i powrócę do bardziej beztroskiego życia. Jednak później sprawy potoczyły się tak, iż trenowanie drużyny stało się dla mnie sensem życia. Młodzi zawodnicy, którzy weszli do I zespołu przynieśli ze sobą w końcu powiew wiosny. Jest to dla mnie wyzwanie. Muszę powiedzieć, iż praca ponownie mnie naprawdę cieszy, jestem kreatywny, nie zachowuję się jak robot. Moja praca nabrała prawdziwego sensu - stwierdził Požun, który 2004 roku triumfował z RK Celje Pivovarna Laško w Lidze Mistrzów.