Siódemka kolejki Superligi kobiet

Za nami 19. kolejka PGNiG Superligi kobiet, w której kibice byli świadkami kilku emocjonujących spotkań. Zarówno drużyny, które dopisały na swoje konta po dwa punkty, jak i w te, którym tym razem szczęście nie dopisało, miały swoje bohaterki. Oto czternaście najlepszych zawodniczek 19 serii spotkań.

W tym artykule dowiesz się o:

Bramkarka: Sołomija Sziwierska (AZS Politechnika Koszalińska)[4]

Politechnika w ostatnim czasie prezentuje wyśmienitą formę, a jedną z zawodniczek, na którą trener Waldemar Szafulski może stawiać niemal w ciemno, jest Sołomija Sziwierska. W Jeleniej Górze golkiperka Politechniki po raz kolejny udowodniła swoje nieprzeciętne umiejętności, stanowiąc barierę prawie nie do przejścia. Ukrainka broniła nawet w sytuacjach sam na sam, starannie wytrącając z równowagi szczypiornistki miejscowego KPR-u.

Lewe skrzydło: Agnieszka Kocela (KPR Jelenia Góra)[7]

Mimo dotkliwej porażki jeleniogórzanek w pojedynku z Politechniką, skrzydłowej KPR-u trudno cokolwiek zarzucić. Kocela walczyła i co najważniejsze imponowała skutecznością zwłaszcza w drugich 30 minutach, kiedy KPR starał się odrabiać straty. W trudnych momentach mobilizowała i zachęcała do walki swoje koleżanki. Jednak osiem bramek skrzydłowej oraz pełne zaangażowanie nie wystarczyły do osiągnięcia korzystnego wyniku.

Lewe rozegranie: Marija Gedroit (KSS Kielce)[3]

Zabójczo skuteczna. Tak w skrócie scharakteryzować można postawę rozgrywającej KSS-u Kielce w spotkaniu z AZS-em Wrocław. Litwinka jeszcze na pięć minut przed zakończeniem meczu, mogła pochwalić się stuprocentową skutecznością - dziewięć bramek na dziewięć rzutów. Dopiero w samej końcówce Gedroit dwukrotnie pudłowała, ale wynik meczu był już rozstrzygnięty. Litwinka stanowiła najmocniejsze ogniwo zespołu Zdzisława Wąsa, a kielczanki zanotowały cenne zwycięstwo, być może na wagę udziału w play-off`ach.

Środek rozegrania: Karolina Semeniuk-Olchawa (KGHM Metraco Zagłębie Lubin)[10]

MVP spotkania w Elblągu, nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu. "Semena" z zimną krwią wykorzystywała zarówno kontrataki jak i rzuty z siedmiu metrów. Wspólnie z Kingą Byzdrą i Anną Lisowską tworzyła zabójcze trio, które wręcz rozłożyło Start na łopatki. Rozgrywająca Miedziowych nieźle radziła sobie także w destrukcji, notując kilka ważnych przechwytów i rozprowadzając szybkie kontry.

Prawe rozegranie: Marlena Lesik (KPR Ruch Chorzów)[1]

W spotkaniu z SPR-em Lublin, Marlena Lesik pokazała się jako zawodniczka bardzo wszechstronna. Grała w sumie aż na trzech pozycjach - lewym, prawym i środkowym rozegraniu. Jako jedyna z chorzowianek, stanowiła realne zagrożenie bramki mistrzyń Polski. Łącznie do siatki rywalek trafiała aż 9-krotnie. Skutecznie egzekwowała również rzuty karne.

Prawe skrzydło: Małgorzata Majerek (SPR Lublin)[7]

Skrzydłowa mistrzyń Polski była pierwszoplanową postacią w spotkaniu z Ruchem Chorzów. Defensywa "Niebieskich" nijak nie mogła powstrzymać tej zawodniczki. Majerek do spółki z Sabiną Włodek zdobyły dla SPR-u po 7 bramek i siały największe zagrożenie w szeregach chorzowianek.

Kołowa: Joanna Dworaczyk (AZS Politechnika Koszalińska)[11]

Jak zwykle pewna, skuteczna i trzymająca określony poziom. To najlepsza laurka dla kołowej Politechniki. W spotkaniu w Jeleniej Górze, Dworaczyk w pełni wywiązała się z powierzonych jej zadań przyczyniając się tym samym do końcowego sukcesu akademiczek.

Ławka rezerwowych:

Bramkarka: Iwona Muszioł (KSS Kielce)[1]

Lewe skrzydło: Sabina Włodek (SPR Lublin)[11]

Lewe rozegranie: Kinga Byzdra (KGHM Metraco Zagłębie Lubin)[6]

Środek rozegrania: Kristina Repelewska (SPR Lublin)[2]

Prawe rozegranie: Stefania Castela Lazar (Vistal Łączpol Gdynia)[1]

Prawe skrzydło: Katarzyna Grabarczyk (KSS Kielce)[9]

Kołowa: Ewa Wilczek (SPR Lublin)[2]

Liczba w nawiasie [] oznacza liczbę wyróżnień w zestawieniu portalu SportoweFakty.pl

Komentarze (0)