Adrian Konczewski: Wreszcie zasmakowaliśmy zwycięstwa na wyjeździe

W minioną sobotę piłkarze ręczni Nielby zmierzyli się w spotkaniu 17. kolejki PGNIG Superligi z MKS Piotrkowianinem. Mecz ten był dla graczy z Piotrkowa Tryb. pojedynkiem o życie. Ważnym atutem graczy Piotrkowianina było to, iż bój odbyć się miał na ich terenie, a w tym sezonie wągrowczanom nie udało się powrócić z meczu wyjazdowego z choćby skromnym punktem.

Od pierwszego gwizdka lepiej piłkę rozgrywali jednak niebliści i to oni wywieźli z Piotrkowa komplet punktów pokonując gospodarzy 29:27. Ofiarna gra Nielby przyniosła pożądany rezultat. Wągrowieccy szczypiorniści odnieśli wreszcie pierwsze zwycięstwo na wyjeździe. Choć drużyna prowadzona przez Giennadija Kamielina dzięki temu nie awansowała w tabeli ligowej, to jednak umocniła swoją pozycję dokładając kolejne dwa punkty.

Najskuteczniejszymi strzelcami w całym spotkaniu byli po stronie gości Alosza Szyczkow oraz Dawid Przysiek. Zdaniem tego ostatniego, spotkaniu towarzyszyły ogromne emocje. - Mecz był niezwykle zacięty i wyrównany. Jednakże to my byliśmy w nim drużyną, która kontrolowała to, co działo się na parkiecie. Zwyciężyliśmy, ponieważ popełniliśmy mniej błędów w całym spotkaniu niż nasz rywal. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało się zainkasować komplet punktów. Spory udział w odniesieniu pierwszej wygranej na wyjeździe miał Adrian Konczewski. W kluczowych momentach obronił kilka ważnych piłek. W kolejnym spotkaniu chcemy zrewanżować się ekipie z Gorzowa Wlkp. za porażkę z pierwszej rundy - wyjaśniał po meczu wągrowiecki rozgrywający.

Według Adriana Konczewskiego, wągrowieckiemu zespołowi najwięcej kłopotów sprawił niewątpliwie rozgrywający gospodarzy Łukasz Achruk. - Wychodziły mu praktycznie wszystkie rzuty. Niezwykle trudno było go zatrzymać w pierwszej połowie spotkania. Mnie natomiast najwięcej problemów przysporzył inny z rozgrywających Piotrkowianina - Piotr Masłowski. Cieszy fakt, iż nasza obrona stanęła dziś na wysokości zadania. Nasi defensorzy zaliczyli dużo przechwytów. Wreszcie zasmakowaliśmy zwycięstwa na wyjeździe. Miło było wracać do Wągrowca z uśmiechniętymi twarzami. Oby było tak jak najczęściej - przyznał bramkarz Nielby.

Źródło artykułu: