Drużyna Vive Targi Kielce z 4 punktami na koncie zajmuje ostatnie miejsce w "grupie śmierci" Ligi Mistrzów. Po ostatnich dwóch porażkach z Celje Pivovarną Lasko i Rhein-Neckar Löwen kielczanie stracili szansę awansu do TOP 16.
Na zakończenie tegorocznej przygody z europejskimi pucharami "żółto-biało-niebieskich" czeka pojedynek z THW Kiel. Do Kielc zawita mistrz Niemiec, najlepsza drużyna Europy, broniąca tytułu z przed roku i aktualny lider grupy A.
Podopieczni Bogdana Wenty grając przed własną publicznością, zapewne będą chcieli godnie pożegnać się z rozgrywkami i sprawić kibicom miły "prezent pocieszenia" w postaci zwycięstwa nad faworyzowanym rywalem. Jednak nie będzie to łatwe zadanie. Jak mówi obrotowy Vive Targi Rastko Stojković zespół musi wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i przede wszystkim utrzymać koncentrację przez całe 60 minut w starciu z "Zebrami".
- Jeśli chcemy powalczyć z takim zespołem jak Kiel to musimy walczyć na 120%, trzeba się wspiąć na wyżyny możliwości. Musimy zagrać skutecznie i z głową. Każdy błąd może kosztować nas utratę bramki. Jeśli zagramy na dużej skuteczności, to stać nas na dobry wynik z Kilonią - zaznacza.
W wyjazdowym spotkaniu mistrzowie Polski zaprezentowali się z dobrej strony. Co prawda wrócili bez punktów, jednak przed większość czasu dotrzymywali kroku niemieckiej drużynie, walcząc z nią jak równy z równym. Świetny mecz w zespole Vive Targi rozegrał wówczas Stojković, który wpisał się na listę strzelców aż 13 razy. - Dla mnie bardzo ciężko będzie powtórzyć ten wynik. Jeśli dam z siebie 100% i zespół powalczy z "Zebrami" to będzie dla mnie najważniejsze - dodaje Serb.