Alosza Szyczkow: Do play-offów brakuje nam bardzo niewiele

Tydzień pozostał piłkarzom ręcznym Nielby, aby jak najlepiej przygotować się do końcówki rundy zasadniczej. Żółto-czarni rozegrają w tej fazie jeszcze dwa spotkania. Najpierw podejmować będą Vive Targi Kielce. Potem w Olsztynie zmierzą się z miejscową Warmią.

Piotr Werda
Piotr Werda

Nie da się ukryć, że miniona kolejka ligowa przyniosła wągrowczanom niekorzystne wyniki innych spotkań. Swoje mecze wygrały zespoły Chrobrego Głogów oraz Miedzi Legnica. Remis z MMTS-em Kwidzyn zanotowało z kolei Zagłębie Lubin. - Rywale nas gonią. Sądzę, że najbliższa kolejka nie będzie jeszcze rozstrzygająca. Na ostateczny układ w tabeli ligowej będziemy musieli poczekać do ostatniego spotkania rundy. Mecze tak się układają, że środek tabeli jest bardzo wyrównany - twierdzi Alosza Szyczkow.

W rundzie zasadniczej szczypiorniści MKS-u zmierzą się jeszcze z Vive Targami Kielce oraz Warmią Olsztyn. Ekipa prowadzona przez Bogdana Wentę zawita do Wągrowca w sobotę 26 marca. Spotkanie w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji rozpocznie się o godzinie 18:00. Pomimo że wągrowczanie w pełni wykorzystują atut własnego boiska, to jednak zdobycie ligowych punktów będzie dla nich niezwykle trudnym wyzwaniem.

Zdaniem wągrowieckiego skrzydłowego, nie można jednak polegać tylko na obliczeniach i czekać na potknięcie rywala. - Trzeba liczyć na własne umiejętności. Sezon ligowy i tak ułożył się dla nas dość szczęśliwie. Druga runda w naszym wykonaniu była zdecydowanie lepsza niż pierwsza. Zgarnęliśmy w lutym wszystko, co było do zdobycia, notując komplet punktów z Chrobrym Głogów, MKS Piotrkowianinem, GSPR-em Gorzów oraz Zagłębiem Lubin. Wywalczyliśmy pozycję, na której jesteśmy obecnie. Do play-offów brakuje nam teraz bardzo niewiele - wyjaśnia Szyczkow.

Oprócz dyspozycji dnia, bardzo ważnym elementem decydującym o końcowym wyniku będzie niewątpliwie kondycja zdrowotna zawodników. - Czuję się w miarę dobrze. Wszyscy jednak odczuwamy już trudy sezonu. Brak zmiennika na prawym skrzydle powoduje, że liga daje mi się szczególnie we znaki. Na szczęście w pełni wykorzystałem tydzień wolnego, jaki trener Kamielin zarządził po spotkaniu z Orlen Wisłą. Spędziłem go w Wągrowcu oraz w Płocku, gdzie jest moja rodzina - mama, tata i siostra. Poza Polskę nie wyjeżdżałem. Było zbyt mało czasu, aby odwiedzić ojczystą Ukrainę - informuje nielbista.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×