Mistrz wytrzymał presję - relacja z meczu MKS Piotrcovia - SPR AZS Pol Lublin

Z przysłowiowym nożem na gardle przyszło grać w Piotrkowie obrończyniom tytułu mistrzowskiego. SPR AZS Pol Lublin przegrał bowiem pierwsze ćwierćfinałowe spotkanie we własnej hali i w przypadku drugiej porażki odpadłby z walki o medale. Lublinianki stanęły jednak na wysokości zadania. Wygrały aż 30:22 i wyrównały stan rywalizacji na 1:1. Decydujące spotkanie zostanie rozegrane za tydzień w Lublinie.

Michał Ostafijczuk
Michał Ostafijczuk

Pierwsza połowa meczu nie wskazywała na to, że mistrzynie odniosą tak pewne zwycięstwo. Piotrcovia niesiona żywiołowym dopingiem publiczności grała bardzo dobrze i dotrzymywała kroku zdeterminowanym lubliniankom. Do przerwy prowadziły gospodynie 12:11, a wynik pierwszej połowy ustaliła /b>Inna Krzysztoszek. Warto dodać, że doświadczona piotrkowska rozgrywająca wystąpiła w tym meczu mimo kontuzji kolana. Chciała swoim koleżankom pomóc w odniesieniu sensacyjnej wygranej.

Wynik spotkania był sprawą otwartą do 54 minuty. Wówczas po bramce Katarzyny Gleń z rzutu karnego było 22:23 dla SPR. Końcówka należała jednak zdecydowanie do przyjezdnych. Podopieczne Edwarda Jankowskiego rzuciły w niej aż siedem bramek z rzędu i ostatecznie wygrały aż 30:22. Niewątpliwie wpływ na wynik miały świetne interwencje Justyny Jurkowskiej. Bramkarka z Lublina w drugiej połowie obroniła między innymi rzut karny Agaty Wypych oraz kilka rzutów z szóstego metra.

- Wielka szkoda, że nie potrafiłyśmy wygrać przed własną publicznością. Nie załamujemy się jednak. Jesteśmy cały czas w grze i za tydzień do Lublina pojedziemy po zwycięstwo. Na pewno jest to możliwe. Dziewczyny zresztą to udowodniły w pierwszym meczu - powiedziała po spotkaniu Inna Krzysztoszek, dla której może być to ostatnia szansa na zdobycie medalu mistrzostw Polski. Wiele wskazuje bowiem na to, że doświadczona rozgrywająca zakończy w maju karierę.

- Wiedziałyśmy, że nie będzie to łatwe spotkanie. Wiedziałyśmy jednak także, że nie możemy tego meczu przegrać. Nigdy jeszcze Lublin nie odpadł w tak wczesnej fazie mistrzostw Polski. Jedziemy teraz na trzeci mecz do siebie i na pewno zrobimy wszystko aby wygrać. Mogę obiecać kibicom, że tak słabe spotkanie w naszym wykonaniu jak ten pierwszy mecz z Piotrcovią już się nie powtórzy - mówiła po zakończeniu meczu najskuteczniejsza zawodniczka Małgorzata Majerek, która rzuciła aż osiem bramek.

Piotrcovia - SPR AZS Pol Lublin 22:30 (12:11)

Piotrcovia:
Kowalczyk - Rol 2, Mijas 2, Mielczewska 1, Podrygała, Wypych 4/1, Szafnicka 5, Dąbrowska 1, Gleń 2, Krzysztoszek 5.
Trener: Robert Nowakowski
Kary: 6 min

SPR: Jurkowska, Mieńko - Danielczuk 2, Wilczek 5, Kucińska 2, Majerek 8, Marzec 3, Repelewska, Puchacz 5/3, Skrzyniarz, Mihdaliova, Wojtas 5.
Trener: Edward Jankowski
Kary: 6 min

Sędziowali: Grzegorz Budziosz, Tomasz Olesiński (Kielce).
Widzów:1000.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×