Piotr Chrapkowski: Niedowiarkom, którzy się od nas odwrócili możemy pokazać...

- Udowodniliśmy, że trzeba w nas wierzyć - skwitował ucieszony kapitan Nafciarzy - Adam Wiśniewski po zwycięstwie nad Vive Targi w Kielcach. Skrzydłowy Orlen Wisły był jednym z bohaterów niedzielnego spotkania.

- Dzisiaj udowodniliśmy, że trzeba w nas wierzyć. Pokazaliśmy kawałek dobrej gry i przede wszystkim walki, której zabrakło dwa tygodnie temu. W finale Pucharu Polski Kielce przewyższały nas w każdym elemencie, dzisiaj my walczyliśmy, staraliśmy się jak, tylko mogliśmy i udało się. Fajnie byłoby wygrać dwa tygodnie temu i zdobyć Puchar, ale dzisiaj pokazaliśmy, że można Vive pokonać nawet w ich hali, że walką i ciężką pracą można zrobić wszystko - powiedział Adam Wiśniewski.

Adam Wiśniewski

- Mają czego żałować ci kibice, którzy w nas zwątpili i dzisiaj z nami nie przyjechali. Fani, którzy pojawili się w hali Vive udowodnili, że są z nami na dobre i na zle. Dzisiaj chcieliśmy zagrać dobre spotkanie, ale sami przed meczem nie spodziewaliśmy się, że aż tak dobrze nam ono pójdzie, że uda się wygrać z Kielcami po tak długim czasie. Graliśmy konsekwentnie 6-0 i to zrobiło różnice. Od początku nam to ustawienie "zaskoczyło" i dzięki temu pewnie czuliśmy się w obronie. Oprócz początku drugiej połowy zagraliśmy dzisiaj naprawdę dobre spotkanie. Teraz odpoczniemy i od wtorku zaczynamy przygotowywać się do rundy play-off. Nie ma co zbyt długo cieszyć się z tego zwycięstwa, bo nadal jesteśmy na drugiej pozycji, ale fajnie, że odbiliśmy się od dna, na które spadliśmy po meczu pucharowym - dodał Adam Twardo.

Adam Twardo

- W meczu finałowym przytrafił nam się jeden naprawdę beznadziejny dzień a Vive zagrało wtedy super zawody. Dzisiaj było zupełnie inaczej – nie mieliśmy presji psychicznej, graliśmy zupełnie na luzie i widać to było w naszych poczynaniach. Dopracowaliśmy na treningach w szczegółach akcje Vive, udało nam się rozbroić ich atak i dzięki temu wygraliśmy. Wszystkim niedowiarkom, którzy się od nas odwrócili możemy tylko pokazać wynik, a tym którzy są z nami na dobre i na złe serdecznie dziękuję. Tak trzymajcie! - zakończył Piotr Chrapkowski.

Komentarze (0)