Pierwszy krok kwidzynian w stronę brązowego medalu - relacja z meczu MMTS Kwidzyn - SPR BRW Stal Mielec

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W pierwszym meczu o brązowy medal Superligi Mężczyzn piłkarze ręczni MMTS-u Kwidzyn po emocjonującym meczu pokonali przed własną publicznością Stal Mielec 41:36. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka.

Zawodnicy MMTS-u przystąpili do walki o trzeci z rzędu medal osłabieni brakiem Macieja Mroczkowskiego, Dimy Marhuna i Przemysława Rosiaka. Rywale z Mielca wystąpili w pełnym składzie.

Spotkanie zaczęło się od bramki gospodarzy, a jej autorem był Michał Waszkiewicz. Odpowiedzią było trafienie Adama Babicza. Już w pierwszym kwadransie gry mielczanie wyszli na prowadzenie i stopniowo powiększali przewagę aż do 23 minuty i stanu 8:13. Gospodarze razili nieskutecznością, w dodatku bardzo słabo prezentowali się w grze obronnej. Natomiast mieleccy szczypiorniści grali dużo aktywniej w obronie i szybko konstruowali akcje ofensywne. Podopieczni trenera Zbigniewa Markuszewskiego nie zamierzali jednak składać broni i mozolnie, lecz skutecznie gonili rywala. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 15:17.

Po zmianie stron do siatki trafił Damian Kostrzewa i przewaga podopiecznych trenera Ryszarda Skutnika zmalała do jednej bramki. Mielczanie bardzo szybko, po trafieniach Adama Babicza, Michała Chodary i Grzegorza Sobuta wyszli na trzybramkowe prowadzenie. Ostatni kwadrans regulaminowego czasu gry to mordercza pogoń wicemistrzów, którzy ze stanu 23:28, doprowadzili do remisu (28:28) Duża w tym zasługa Michała Adamuszka, Patryka Rombla, i Adama Pacześnego, którzy skutecznie odnajdowali drogę do bramki rywali. Miejscowi zdołali wyjść na dwubramkowe prowadzenie (w 57 minucie, przy stanie 31:29) i wydawało się, że mimo przegrywania przez prawie całe spotkanie, ten mecz zakończy się ich zwycięstwem. Jednak dwie kolejne bramki zdobyli zawodnicy z Mielca, doprowadzając do wyrównania. Ostatnią bramkę dla MMTS-u w regulaminowym czasie gry zdobył Michał Peret, a remis i tym samym dogrywkę swojej drużynie zapewnił Paweł Wilk. Po 60 minutach na tablicy wyników widniał rezultat 32:32.

Pierwszą bramkę w dogrywce zdobył Robert Orzechowski. Szybko odpowiedział Sobut, lecz następne trafienia padły łupem zawodników z Dolnego Powiśla (36:33) W pierwszej części dogrywki bramkę zdobył jeszcze Chodara. W kolejnych 5 minutach górą byli jednak gospodarze, którzy skutecznymi akcjami powiększali przewagę. Wynik spotkania ustalił Patryk Rombel, zdobywając 41 bramkę dla swojej drużyny. Mecz zakończył się wynikiem 41:36.

O zwycięstwie kwidzyńskich szczypiornistów zadecydowała dużo lepsza dyspozycja w dogrywce, którą to wygrali w stosunku 9:4. W szeregach mielczan widać było zmęczenie szybkim tempem gry (szczególnie w pierwszej połowie), co przełożyło się na błędy w ataku i słabszą grę w obronie w końcowych minutach spotkania. Na pewno jednak kolejne starcia tych dwóch drużyn zapewnią kibicom wiele sportowych emocji.

W drużynie Stali na uznanie zasłużył Grzegorz Sobut, zdobywca 10 goli oraz Marek Szpera. W zespole gospodarzy wyróżniał się Robert Orzechowski, który po ostatnim słabym meczu z Wisłą Płock i zerowym dorobku bramkowym, tym razem trafił do siatki dwanaście razy. Dobre zawody zagrał również Michał Adamuszek i Patryk Rombel (ten ostatni każdy ze swoich pięciu rzutów zamienił na bramkę).

Drugi mecz o trzecie miejsce pomiędzy MMTS Kwidzyn i Stalą Mielec odbędzie się w niedzielę o godzinie 16:00 w hali przy ulicy Mickiewicza w Kwidzynie.

MMTS Kwidzyn - SPR BRW Stal Mielec 41:36 (32:32); (15:17)

MMTS: Suchowicz - Krieger 2, Peret 3, Orzechowski 12, Adamuszek 8, Łangowski, Waszkiewicz 2, Rombel 5, Seroka 3, Kostrzewa 2, Pacześny 4.

Stal: Lipka, Wolański - Albin 3, Babicz 3, Sobut 10, Basiak, Kubisztal 4, Szpera 7, Wilk 5, Gawęcki, Krzysztofik, Chodara 4, Janyst.

Kary: MMTS - 6 minut; Stal - 6 minut

Sędziowali: Marek Baranowski, Bogdan Lemanowicz

Przebieg spotkania: 1:0, 1:1, 2:1, 2:2, 2:3, 3:3, 4:3, 4:4, 4:5, 4:6, 5:6, 5:7, 5:8, 6:8, 6:9, 7:9, 7:10, 7:11, 8:11, 8:12, 8:13, 9:13, 9:14, 10:14, 10:15, 11:15, 11:16, 12:16, 13:16, 14:16, 14:17, 15:17, 16:17, 16:18, 16:19, 17:19, 17:20, 18:20, 18:21, 19:21, 19:22, 19:23, 20:23, 21:23, 21:24, 21:25, 22:25, 22:26, 22:27, 23:27, 23:28, 24:28, 25:28, 26:28, 27:28, 28:28, 28:29, 29:29, 30:29, 31:29, 31:30, 31:31, 32:31, 32:32, 33:32, 33:33, 34:33, 35:33, 36:33, 36:34, 37:34, 37:35, 38:35, 39:35, 39:36, 40:36, 41:36

Źródło artykułu:
Komentarze (0)