Przegrana 16:23 nie wróży najlepiej biało-czerwonym przed rewanżowym spotkaniem z ekipą ze Skandynawii. Dodatkowo styl gry podopiecznych Kima Rassmusena podczas meczu w Elblągu był daleki od oczekiwań polskich kibiców. Fatalna skuteczności oraz nerwowość w grze to największe wady, które ujawniła rywalizacja z czwartym zespołem ostatnich Mistrzostw Europy. Pomimo klęski w szeregach kadry narodowej panują bojowe nastroje.
- Mam świadomość, że wynik pierwszego starcia jest dla nas niekorzystny, ale mogę obiecać, że pojedziemy do Danii rozegrać dobry mecz i walczyć o zwycięstwo. Na pewno damy z siebie wszystko, a jakie to przyniesie skutki przekonamy się w najbliższą niedzielę. Wierzę w swoją drużynę - zapowiada trener polskich szczypiornistek.
Do drugiego spotkania w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata reprezentacja Danii przystąpi w osłabionym składzie. Na parkiecie zabraknie Laerke Moller i Line Jorgensen, które doznały urazów w trakcie zawodów w Elblągu. Kontuzje nie okazały się jednak tak groźne, jak początkowo przewidywano.
- Badania wykazały, że moje kolano przesunęło się, ale teraz jest z powrotem na miejscu. Ponadto miałam także zakrzepy krwi w chrząstce stawu kolanowego. Prawdopodobnie będę musiała pauzować od sześciu do ośmiu tygodni zanim rozpocznę rehabilitację. - powiedziała Moller. - W porównaniu do tego, co mogło się stać to uważam, że jest to cena do zapłacenia. Odetchnęłam z ulgą, gdy usłyszałam diagnozę lekarzy.
Jan Pytlick w miejsce Moller i Jorgensen powołał Stine Jorgensen z Aalborg DH i weterankę Katrine Fruelund z Randers HK.
Polki zmierzą się z Dunkami w niedzielę o godzinie 20:15, a transmisję z tego meczu przeprowadzi na żywo Polsat Sport. Wynik meczu Dania - Polska będą mogli śledzić Państwo "na żywo" na łamach portalu SportoweFakty.pl RELACJE LIVE Z PIŁKI RĘCZNEJ - KLIKNIJ TUTAJ
