Słowaccy szczypiorniści z całą pewnością wolą grać przeciwko podopiecznym Bogdana Wenty niż ekipie Francji, która także znajdowała się w pierwszym koszyku. Selekcjoner Słowacji uważa, iż jego zespół stać na podjęcie walki z biało-czerwonymi. Jednak zaznaczył on, iż Polacy prezentują podobny poziom jak niemiecka kadra.
- Mogło się nam też trafić lepiej. Tych przeciwników przydzielił nam los i trzeba się przygotować na nich i stoczyć bój o awans do dalszej fazy ME 2012. Serbowie w roli gospodarzy oraz Duńczycy, jako finaliści tegorocznych MŚ będą bardzo mocni. Polacy są dla nas rywalami do przyjęcia. Trudno teraz powiedzieć poprzez kogo miałaby prowadzić droga do kolejnej fazy turnieju. Wygląda na to, że kluczem do wyjścia z grupy będzie mecz z Polakami, lecz w rzeczywistości może to być zupełnie inaczej - stwierdził trener Zoltán Heister. Optymistą jest też jeden z zawodników drużyny narodowej Słowacji.
- Według mnie faworytami w naszej grupie są Duńczycy, którzy należą do światowej czołówki. Do Serbów oraz Polaków nie jest nam tak daleko. Jesteśmy w stanie ich zaskoczyć i którąś z tych reprezentacji pokonać. Jednak serbski zespół będzie u siebie niezmiernie silny i do przodu będzie go pchała publiczność. Polska również zalicza się do dobrych ekip, ale już wielokrotnie zdołaliśmy ją pokonać. Ostatnio na tegorocznym mundialu przeciwko biało-czerwonym zabrakło nam nieco szczęścia. Zobaczymy, nie damy się zaskoczyć, a nie jesteśmy całkowicie bez szans - wyraził swoje zdanie skrzydłowy, Radoslav Antl.