Rafał Stachera: Decyzja o przyjściu do Chrobrego była trafiona
Miniony sezon drużyna Chrobrego Głogów w PGNiG Superlidze zakończyła na ósmym miejscu. Rafał Stachera, który zasilił szeregi głogowskiej "siódemki" przed rokiem, jak mówi nie żałuje, iż zdecydował się na grę właśnie w tym klubie.
Sabina Szydłowska
Przedsezonowym celem minimum głogowskiego zespołu było utrzymanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Szczypiorniści Chrobrego długo nie mogli być pewni gry w rundzie play-off. Dopiero w ostatniej kolejce fazy zasadniczej zagwarantowali sobie byt w pierwszej ósemce, a korzystne wyniki innych spotkań sprawiły, że głogowianie przystępowali do walki w decydującej części rozgrywek z szóstego miejsca. Podopieczni Tadeusza Jednoroga nie zdołali sprawić niespodzianki i włączyć się do rywalizacji o czołowe lokaty na zakończenie sezonu, ostatecznie zajmując ósmą pozycję w tabeli. Zdaniem Rafała Stachery walka o wyższe miejsca w zakończonym już sezonie była dla głogowskiej "siódemki" poza zasięgiem. - Rzutem na taśmę udało nam się awansować do fazy play-off. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i tak też było w Głogowie. Ale w tym sezonie ciężko było wywalczyć coś więcej niż 8. miejsce - ocenia.
Wychowanek KSSPR Końskie miniony sezon może zaliczyć do udanych. Zawodnik prezentując stabilną, wysoką formę, niejednokrotnie był między słupkami głogowskiej bramki zaporą nie do przejścia dla rywali. Jak sam twierdzi, zadowolony jest z gry w Głogowie. - Po tym sezonie mogę śmiało powiedzieć, że decyzja o przyjściu do Chrobrego była trafiona. Przed zakończonym sezonem miałem kilka innych propozycji, które z perspektywy czasu okazałyby się gorszym wyborem - dodaje.