"Biało-czerwoni" promują piłkę ręczną

Dla piłkarzy ręcznych tegoroczny sezon był bardzo trudny. Rozgrywki ligowe, europejskie puchary, mistrzostwa świata. Reprezentanci Polski zamiast wypoczywać i korzystać z wakacji promowali piłkę ręczną w całym kraju.

Na pierwszy ogień poszedł Bartłomiej Jaszka. Rozgrywający reprezentacji Polski pojawił się 31 marca w Ostrowie, by promować nowo-otwartą "Akademię Piłki Ręcznej". Pomysłodawcą i założycielem Akademii jest Tomasz Szych, któremu zależy na kultywowaniu sportowych tradycji w mieście, które dało reprezentacji Polski pięciu zawodników. Oczywiście, chodzi o Marcina i Krzysztofa Lijewskich, Bartłomiejów - Tomczaka i Jaszkę oraz Tomasza Rosińskiego. Akademię tworzą dzieci z roczników 2001-2004. Szych, który jest prezesem Ostrovii, postawił dzieciom za wzór popularnego "Jachę", który osiągnął w sporcie już bardzo dużo, a zapewne jeszcze więcej przed nim.

Inni reprezentanci Ostrowa, bracia Lijewscy, tegoroczne urlopy spędzali nad morzem we Władysławowie. Marcin i Krzysztof połączyli przyjemne z pożytecznym. Leworęczni szczypiorniści wcielili się w rolę trenerów w "Akademii Mistrzów". Głównym prowadzącym był starszy z rodu Lijewskich, który w dwóch turnusach po 200 osób od 23 czerwca do 2 lipca oraz 2-11 lipca szkolił młodzież z przedziału wiekowego 8-16 lat. Zawodnik HSV oprócz młodszego brata mógł liczyć na pomoc m.in. Jacka Będzikowskiego, Rafała Glińskiego oraz trenera Wojciecha Nowińskiego. Uczniowie trenowali pod hasłem "Małe zwycięstwa prowadzą do dużych", zaś początek wakacji we Władysławowie zdominowała piłka ręczna.

Od 3 lat w Kościanie rozgrywany jest "Puchar braci Jureckich". W tym roku zabrakło młodszego z braci, Michała jednak starszy z rodu Jureckich - Bartosz, bacznie przyglądał się rywalizacji w swojej rodzinnej miejscowości. Sześć szkół z rocznika 98 rywalizowało o puchar, jednak celem imprezy odbywającej się w Kościanie było promowanie dyscypliny poprzez osobę kołowego SC Magdenburg oraz występy młodych szczypiornistów.

Mariusz Jurasik nie mógł ostatniego sezonu zaliczyć do udanych, jednak zawodnik Vive Targów Kielce zawitał 6 czerwca do Żagania. Popularny "Józek" otworzył "Żagańską Akademię Piłki Ręcznej". Celem Jurasika oraz jego pierwszego trenera, Dariusza Kudły jest ożywienie regionu poprzez "grę w szczypiorniaka". Obecnie Akademia liczy 40 uczniów, jednak szacuje się, że projekt wspierany przez Związek Piłki Ręcznej w Polsce oraz grupę PGNIG już niedługo, może dobić do "setki".

Artur Siódmiak jest wychowankiem Nielby Wągrowiec, jednak nie mogło go zabraknąć podczas rozgrywanego w Poznaniu "Pucharze Volkswagena", zwanym również "Mini Handballem". "Siudym" zaszczycił swoją obecnością Szkołę Podstawową nr 5 i oglądał wysiłek uczniów ze szkół w Poznaniu oraz Swarzędzu. 165 zawodników, 11 szkół oraz 8 miesięcy sportowej rywalizacji i wielki finał z gościem specjalnym. Obrotowy Tus N Lubbecke docenił wysiłek młodych zawodników, wręczając każdemu zdjęcie ze swoim podpisem.

Sławomir Szmal w tym roku przeszedł samego siebie. Zawodnik wrócił do Polski po kilku latach spędzonych w Niemczech i zamiast odpoczywać w gronie rodzinnym, jeździł po Polsce. Najpierw zjawił się w Warszawie, gdzie z bardzo mocną grupą reprezentantów Polski uczestniczył w wykładach trenerskich. Wspólnie z Karolem Bieleckim, Piotrem Wyszomirskim, braćmi Lijewskimi, Bartłomiejem Tomczakiem, Bartłomiejem Jaszką, Mariuszem Jurkiewiczem oraz Grzegorzem Tkaczykiem, pojawił się w Wyższej Szkole Trenerskiej, gdzie przygotowywał się do zawodu trenera. Kolejnym krokiem była wizytacja w polskich szkołach. Popularny "Kasa" odwiedził szkoły w Strzelcach Opolskich i Zawadzkiem, gdzie zaczynał swoją sportową przygodę. Jak by tego było mało, Szmal zawitał również do Sosnowca, Wrocławia, Grodkowa i Tarnowskich Gór. Wszystko po to, by promować piłkę ręczną!

Warto również wspomnieć o działalności Urosa Zormana. Rozgrywający Vive Targów Kielce od czterech lat prowadzi "Rekomentna Akademija Urosa Zormana". Popularny "Zorro" zachęca młodzież do uprawiania piłki ręcznej poprzez akademię, której działalność jest zbliżona do "Akademii Mistrzów", braci Lijewskich. Reprezentant Słowenii w poprzednich latach mógł liczyć na pomoc Vida Kavticnika oraz Luki Zvizeja. W tym roku Zormana wspierali koledzy z reprezentacji - David Spiler, Gorazd Skof oraz Dragan Gajic.

Polscy szczypiorniści wykonali kawał dobrej roboty, którą tak naprawdę powinien wykonać ktoś inny. Trzeba mieć tylko nadzieję, że w następnym roku, po ciężkim sezonie, w którym będą ważyć się losy występu na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie, będzie miał ich kto wyręczyć.

Źródło artykułu: