Dwa mecze i dwa zwycięstwa to bilans Orlen Wisły Płock w turnieju Orlen Handball Cup. Nafciarze po czwartkowym zwycięstwie z Japonią, tym razem okazali się lepsi od RK Gorenje Velenje. Mistrzowi Polski zwycięstwa nie przychodzą jednak łatwo. Zespół ze Słowenii w piątek wysoko zawiesił poprzeczkę Nafciarzom. -Był to ciężki mecz. Widać było, że na tym etapie przygotowań pewne elementy siadają. Widoczne jest zmęczenie, a wówczas głowa nie zawsze pracuje tak jak powinna. Widać było również brak takiej zaciętości, jak w meczach ligowych o punkty - powiedział Krzysztof Kisiel, drugi trener Orlen Wisły Płock.
W sobotę szczypiorniści Orlen Wisły Płock staną przed niezwykle trudnym zadaniem, bowiem tym razem podopiecznym Larsa Walthera przyjdzie stawić czoła THW Kiel. Czy Nafciarze są w stanie pokonać potentata? - Jeżeli gra się z lepszy, albo dużo lepszym zespołem to trzeba położyć wszystko na parkiecie: ambicję, umiejętności, wolę walki. Rywal na papierze jest teoretycznie silniejszy - dodał trener Nafciarzy.
Pojedynek z RK Gorenje Velenje potwierdził tezę, iż największym atutem mistrza Polski jest gra zespołowa. - Ważne by zespół wychodząc na parkiet nadal był zespołem. Oczywiście to nie jest jeszcze ta forma, którą chcielibyśmy, to jest dopiero półmetek przygotowań. Został jeszcze miesiąc do pierwszego meczu ligowego, ale wtedy tych spotkań będzie bardzo dużo i wówczas zobaczymy na co tę drużynę stać - zakończył Krzysztof Kisiel.