Atmosfera była fantastyczna - wypowiedzi po meczu SPR Chrobry Głogów - MMTS Kwidzyn

O niespodziankę postarali się szczypiorniści Chrobrego Głogów, którzy w inauguracyjnym spotkaniu sezonu 2011/2012 pokonali trzecią ekipę minionych rozgrywek. Do wygranej SPR-u walnie przyczynił się Zbigniew Markuszewski, obecnie szkoleniowiec Chrobrego, ojciec największych sukcesów kwidzyńskiej siódemki.

Zbigniew Markuszewski (trener Chrobrego Głogów): Mieliśmy zagrać całym zespołem i udało się. To nie był nasz rewelacyjny mecz, ale to co najważniejsze udało się zrealizować. Było sporo zmian i każdy wnosił coś ciekawego. Bałem się, że w końcówce Kwidzyn przeważy swoimi indywidualnościami, jednak postawiliśmy takie warunki, że po prostu opadli z sił. Bardzo obawialiśmy się Kamila Kriegera, który jest w doskonałej formie. Zrobił nam dużo krzywdy. Ten mecz można podsumować troszeczkę inaczej niż do tej pory się podsumowywało. To nie Kwidzyn zagrał słabo, tylko Chrobry zagrał przyzwoite, dobre zawody. Atmosfera na trybunach była fantastyczna. Kibice nieśli nas do wygranej. Może czasami brakowało nam konsekwencji i nad tym musimy pracować, ale proszę pamiętać, że nie da się grać w piłkę ręczną bez popełniania błędów. Jesteśmy na początku drogi. Chłopacy muszą uwierzyć w to co chcę im przekazać i muszą uwierzyć w swoje możliwości.

Sebastian Zapora (SPR Chrobry Głogów): Udało się wygrać. Walczyliśmy do ostatniej piłki. Wprawdzie na początku drugiej połowy przegrywaliśmy 3 bramkami, ale udało się spiąć i dogonić przeciwnika. Trener trochę nam podpowiadał czego się spodziewać po zawodnikach z Kwidzyna, jak i gdzie mogą rzucać, ale ostateczne wybory należą do bramkarza. Super się dzisiaj współpracowało z obroną. Popełniliśmy trochę błędów, ale one będą zawsze. Najważniejsze, że zrobiliśmy ich mniej niż przeciwnik.

Krystian Kuta (SPR Chrobry Głogów): Wyglądało dosyć długo, że to Kwidzyn prowadzi grę. Popełnialiśmy za dużo błędów w pierwszej połowie i na początku drugiej, z których Kwidzyn zdobywał łatwe bramki z kontry. Gdyby nie to, mecz ułożyłby się pod nasze dyktando. To jest początek ligi i mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie lepiej i wyeliminujemy proste błędy. Ze swojej gry nie mogę być zadowolony. Słabo zacząłem, na szczęście przełamałem się. Było duże zdenerwowanie, pełna hala, jednak koniec dla nas bardzo korzystny.

Krzysztof Kotwicki (trener MMTS-u Kwidzyn): Nasz gra opiera się na współpracy całej drużyny. Dopóki pomagamy sobie, to gra wygląda dobrze. W momencie kiedy każdy chce sam wygrać mecz, pojawiają się kłopoty. Zgubiły nas indywidualne popisy. Bramkarze głogowscy wyrośli w tym spotkaniu na bohaterów. Ich obrony przełożyły się na kontry i skończyło się jak się skończyło. Mała liczba strzelonych bramek wynikała nie tylko z dobrej obrony Chrobrego, ale przede wszystkim z naszej niefrasobliwości.

Sebastian Suchowicz (MMTS Kwidzyn): Podejmowaliśmy niewłaściwe decyzje rzutowe. Mieliśmy rzucać w górę, bo wiemy, że Zapora często siada. Niestety nie realizowaliśmy naszych założeń. W obronie zagraliśmy w miarę przyzwoicie. W drugiej odsłonie popełniliśmy zbyt dużo błędów i to nas zgubiło. Praktycznie gramy bez dwóch leworęcznych rozgrywających. Sadowski dopiero wchodzi po kontuzji, a bez Orzechowskiego musimy sobie jeszcze jakoś radzić. Jak widać jest ciężko, ale nie ma dla nas wytłumaczenia. Jechaliśmy do Głogowa spodziewając się ciężkiej przeprawy, jednak zdecydowanie mieliśmy tu zainkasować 2 punkty. Wydaje się, że zabrakło nam trochę zdrowia.

Maciej Mroczkowski (MMTS Kwidzyn): Do około 40. minuty prowadziliśmy i trudno powiedzieć co się stało. Może opadliśmy z sił? Może uwierzyliśmy, że jakoś uda się w końcu odjechać? Poza tym podróż w dniu dzisiejszym też mogła mieć wpływ na naszą słabszą grę. Nie można się tak tłumaczyć. Jest długa ławka, każdy miał zagrać swoje i byłoby po problemie. Martwi mnie pewna sprawa. Nie było w nas determinacji, woli zwycięstwa i walki. Nie było widać po nas, że każdy idzie na 100 procent. Niestety, tak to już jest. Przed nami Puławy czyli kolejny ciężki mecz. Musimy wyciągnąć wnioski i wygrać. Nie przystoi nam, brązowym medalistom grać tak jak dzisiaj.

Źródło artykułu: