W samej końcówce lepsi gospodarze - relacja z meczu Nielba Wągrowiec - Zagłębie Lubin

W spotkaniu 4. kolejki PGNIG Superligi mężczyzn Nielba Wągrowiec pokonała na własnym terenie Zagłębie Lubin 27:26. Nielbistom udało się wreszcie zainkasować pierwsze punkty w tym sezonie rozgrywek. Zwycięstwo gospodarzom przyszło jednak niełatwo.

Do sobotniego spotkania, które rozegrano w hali wągrowieckiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, zarówno gospodarze, jak i goście przystąpili niezwykle zdeterminowani. Stawką meczu były przecież pierwsze ligowe punkty. W składzie drużyny kierowanej przez Pawła Galusa zabrakło kontuzjowanych: środkowo rozgrywającego Bartosza Świerada oraz obrotowego Jakuba Płócienniczaka. Na parkiecie pojawili się już za to dochodzący do zdrowia skrzydłowi: Alosza Szyczkow, a także Łukasz Białaszek.

Wynik spotkania otworzył Dawid Przysiek, trafiając z rzutu karnego. Udana akcja w wykonaniu Przemysława Krajewskiego dała gospodarzom 2-bramkowe prowadzenie. Lubinianie odpowiedzieli bramkami Radosława Fabiszewskiego oraz Wojciecha Gumińskiego (2:2). W 8. minucie, po celnych rzucie Mikołaja Szymyślika szczypiorniści Zagłębia wyszli na pierwsze prowadzenie. Lubiński rozgrywający był chyba w tym pojedynku najjaśniejszym punktem w ekipie gości. Zdobył w całym spotkaniu aż dziesięć bramek. W kolejnych minutach coraz śmielej na parkiecie zaczęli poczynać sobie podopieczni trenera Jacka Będzikowskiego. Po kwadransie gry na tablicy wyników było 7:4 dla przyjezdnych. W 17. minucie po trafieniu Łukasza Gieraka nielbiści przegrywali już tylko jednym trafieniem. Kolejne bramki w wykonaniu Szymyślika oraz Fabiszewskiego wyprowadziły zespół z Lubina na prowadzenie 10:6. Miedziowi na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy, nadal posiadali cztery bramki przewagi. Rozmiary porażki zmniejszyli jednak przed przerwą Krajewski oraz Przysiek - najskuteczniejszy w ekipie Nielby (12:10 dla Zagłębia, 30 minuta).

Nielba Wągrowiec, to drużyna własnego parkietu. W pierwszej połowie na wągrowieckim boisku dominowali jednak goście. Oba zespoły zaprezentowały twardą grę, nie ustrzegły się jednak przy tym wielu błędów własnych. Dobrą partię w bramce Nielby rozegrali zarówno Marek Kubiszewski, jak i Adrian Konczewski ratując często swój zespół przed utratą kolejnej bramki.

Po zmianie stron przypomniał o sobie Alosza Szyczkow. Wągrowiecki skrzydłowy, który przystąpił do meczu po kontuzji pokazał się z bardzo dobrej strony. W pierwszych pięciu minutach drugiej odsłony spotkania nielbista zdobył cztery trafienia wykazując się przy tym świetną skutecznością. Na listę strzelców wpisał się również drugi ze skrzydłowych powracających po kontuzji - Łukasz Białaszek. Spędził on jednak zdecydowanie mniej czasu na parkiecie niż Szyczkow.

W drugiej połowie nadal przeważali goście. Żółto-czarni doprowadzili kilkakrotnie do wyrównania. Ostatni remis zanotowano w 59. minucie, po trafieniu Krajewskiego (26:26). Kilkadziesiąt sekund, które pozostały do zakończenia spotkania wykorzystali będący przy piłce gospodarze. Zwycięskie trafienie dla Nielby zdobył świetnie radzący sobie dziś w ataku Łukasz Gierak.

MKS Nielba Wągrowiec - MKS Zagłębie Lubin 27:26 (10:12)

Nielba: Konczewski, Kubiszewski - Przysiek 8, Gierak 6, Szyczkow 5, Krajewski 4, Tórz 2, Białaszek 1, Przybylski 1, Witkowski.

Zagłębie: Świrkula, Malcher - Szymyślik 10, Fabiszewski 5, Stankiewicz 4, Adamczak Piotr 3, Gumiński 2, Obrusiewicz 2, Orzłowski, Adamczak Paweł, Kieliba.

Kary: Nielba (6 minut), Zagłębie (12 minut)

Sędziowali: Mirosław Majchrowski oraz Piotr Wojdyr (Gdańsk)

Widzów: ok. 670.

Komentarze (0)