Nie było łatwo - relacja z meczu GKS Olimpia Piekary Śląskie - ŚKPR Świdnica

Po zeszłotygodniowej porażce z opolskimi Gwardzistami, zawodnicy z Piekar Śląskich przed własną publicznością pokonali drużynę beniaminka ze Świdnicy 29:25 (10:12). Tym samym zespół Ryszarda Jarząbka nie stracił cennego kontaktu z czołówką tabeli I ligi grupy B i nadal może myśleć o walce o pierwszoligowe podium.

Joanna Dobranowska
Joanna Dobranowska

- Drużyna jest niestety niekompletna - mamy kilku zawodników po chorobie i z kontuzjami, ale gramy u siebie i musimy ten mecz wygrać - mówił jeszcze przed potyczką z zespołem ze Świdnicy szkoleniowiec Olimpii Ryszard Jarząbek.

I rzeczywiście, szczypiorniści z Piekar Śląskich przystąpili do tego spotkania niezwykle zmobilizowani. Niestety, ich dobra passa nie trwała długo, a beniaminek ze Świdnicy postawił momentami naprawdę trudne warunki gry. Na pierwsze trafienie Daniela Skowrońskiego rywale błyskawicznie odpowiedzieli, w piętnastej minucie doprowadzili do remisu (6:6) i w dalszej fazie tej odsłony meczu obie drużyny grały bramka za bramkę. Jednak w końcówce to podopieczni Krzysztofa Mistaka okazali się lepsi od miejscowej drużyny. W świdnickiej bramce błysnął Damian Olichwer, który zatrzymał dwa rzuty z linii siódmego metra gospodarzy, a z tak fantastycznych obron po prostu nie mogli nie skorzystać atakujący ekipy ze Świdnicy. Tym samym goście odskoczyli Olimpii na dwie bramki tuż przed końcem pierwszej połowy.

Drugą połowę od trafienia rozpoczęli gracze ŚKPR-u, co pozwoliło im na powiększenie prowadzenia do trzech bramek (10:13). Jednakże podopieczni trenera Jarząbka tę stratę szybko odrobili - w 35 minucie doprowadzili do wyniku obustronnie identycznego (14:14) i od tego momentu ich gra wyglądała już zdecydowanie lepiej. Olimpia bardzo dobrze wykorzystała moment gry w osłabieniu przeciwnika i konsekwentnie powiększała nad nim przewagę - w 48 minucie gospodarze mieli cztery bramki w zapasie, a ten rezultat udało im się jeszcze poprawić (27:21 w 55 minucie). Dobrze w tym spotkaniu zaprezentowali się bramkarze GKS-u, a w szczególności Sławomirowi Szenkelowi mają co zawdzięczać miejscowi kibice. Sławek Szenkel wybronił nam rzut karny w kluczowym momencie, ale i pozostała dwójka dobrze się spisała - przyznał po spotkaniu Ryszard Jarząbek.

Olimpia wprawdzie kończyła ten mecz w osłabieniu, niemniej jednak udało jej się zdobyć bramkę i w rezultacie mogła we własnej hali świętować trzecie w tym sezonie, niezwykle cenne zwycięstwo.

GKS Olimpia Piekary Śląskie - ŚKPR Świdnica 29:25 (10:12)

Olimpia: Adamkiewicz, Kowalczyk, Szenkel - Smolin 8, Chojniak 6, Biernacki 5, Kempys 4, Rosół 4, Skowroński 2.

Świdnica: Olichwer, Madaliński - Fabiszewski 4, Mrugas 4, Rutkowski 4, Kijek 3, Piędziak 3, Makowiejew 2, Rogaczewski 2, Marciniak 2, Pułka 1.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×