Paweł Galus: Rywal rzucił nam aż 31 bramek. To stanowczo za dużo

W najbliższej kolejce ligowej piłkarze ręczni Nielby podejmować będą na własnym terenie MMTS. Zdaniem Pawła Galusa, jest szansa, aby nielbiści pokusili się o zwycięstwo. Według pierwszego szkoleniowca MKS-u wągrowiecki zespół musi jednak poprawić grę w obronie.

- Patrząc na układ tabeli, jest szansa, aby odnieść zwycięstwo z MMTS-em - przyznaje Paweł Galus. Zdaniem wągrowieckiego szkoleniowca, nie można jednak zapominać, że ekipa z Kwidzyna, to brązowy medalista Mistrzostw Polski z poprzedniego sezonu ligowego.

- Trzon tego zespołu pozostał taki sam. Z MMTS-em pożegnał się Dzmitri Marhun, przyszedł z kolei Kamil Sadowski, który występował wcześniej u nas. Zmienił się także trener. Do Chrobrego Głogów przeszedł Zbigniew Markuszewski, a pierwszym szkoleniowcem kwidzynian został Krzysztof Kotwicki, dotychczasowy drugi trener - przypomina Paweł Galus, który jak sam mówi, życzyłby sobie, aby jego podopieczni podtrzymali skuteczność rzutową z meczu z Azotami Puławy. - Chciałbym też, abyśmy poprawili swoją grę w obronie. Pomimo 34 trafień, jakie zaaplikowaliśmy puławianom, rywal rzucił nam aż 31 bramek. To stanowczo za dużo - tym bardziej, że mecz odbył się na naszym terenie - wylicza pierwszy trener MKS-u.

W poprzednim meczu ligowym żółto-czarni pokonali Azoty Puławy. W drugiej odsłonie szansę na dłuższą grę otrzymał młody Paweł Niewrzawa. Według szkoleniowca Nielby rozgrywający miał wiele szczęścia. - Na boisku Paweł zrobił tyle samo dobrego, co i złego. Po jego błędach, nie zostaliśmy jednak ukarani przez rywala. Dobrze, że skorzystał ze swojej szansy. W tak młodym wieku, każda minuta będzie na pewno procentować w przyszłości - przyznaje.

W minionej kolejce zadebiutował wreszcie w barwach MKS-u Andriej Wachnowicz - rozgrywający pochodzący z Białorusi, którego Nielba zakupiła w minionym okienku transferowym. Wachnowicz nie mógł wcześniej wystąpić w meczu ligowym z powodu kontuzji. - Widać, że Andriej bardzo chciał się pokazać. Musi się jeszcze wkomponować w zespół. Nie można powiedzieć, że w trakcie sobotniego spotkania zrobił coś złego. Pomimo, że nie zdobył bramki, pomógł nam w obronie. Będzie wartościowym zmiennikiem - wyjawia Galus.

Na ławie kontuzjowanych Nielby pozostał już tylko jeden zawodnik - Bartosz Świerad. Wągrowiecki rozgrywający przejdzie wkrótce kolejną konsultację lekarską. - W czasie poprzedniej kontroli, po zrobieniu zdjęcia rentgenowskiego, okazało się, że zrost ręki, nie jest w pełni. Wybiegając bardzo optymistycznie w przyszłość, być może wystąpi w meczu z Powenem Zabrze. Bartosz ciągle biega, a kontuzjowana ręka nie uczestniczy w rzucie. Realnie jednak patrząc, w formie będzie dopiero w meczu z Warmią Olsztyn - ocenia trener Nielby.

Źródło artykułu: