Lino Červar: Wisła mogła powrócić do gry

W czwartek w 4. kolejce Ligi Mistrzów szczypiorniści Orlen Wisły Płock przegrali na wyjeździe z Metalurgiem Skopje w stosunku 26:31 (10:17). Trener miejscowych był zadowolony z osiągniętego wyniku, choć przyznał, iż w przerwie sprowadzał swoich podopiecznych na ziemię.

Wojciech Święch
Wojciech Święch

Lino Červar uważa, że jego zespół jest teraz bliżej awansu do kolejnej fazy elitarnych rozgrywek. Jednak jego zdaniem do końca obecnej rundy może się jeszcze wiele wydarzyć.

- Jesteśmy na dobrej drodze, zdobyliśmy pięć punktów w pierwszych czterech kolejkach. Przegraliśmy tylko jeden mecz i to jeszcze na wyjeździe z Hamburgiem, który jest faworytem grupy. Musimy być zadowoleni, wszystko idzie zgodnie z planem, lecz to nie oznacza, że powinniśmy bujać w obłokach i relaksować się. Jest jeszcze wiele spotkań do końca pierwszej fazy Ligi Mistrzów. Naszym celem jest zdobycie tyle punktów, aby zająć przynajmniej 2. miejsce, gdyż jest jasne, iż Hamburg będzie pierwszy - wyraził swoje zdanie były selekcjoner Chorwacji, który pochwalił swoich szczypiornistów, pomimo pewnych zastrzeżeń do nich.

- Zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie. Była ona niemal idealna w naszym wykonaniu, choć popełniliśmy kilka drobnych błędów w obronie. Moi zawodnicy myśleli, że to już koniec, ale powiedziałem im, iż jest za wcześnie, gdyż Wisła jest zespołem, który może powrócić do gry. Po przerwie było widać w naszej grze więcej emocji, mniej głowy i żmudnej pracy. Jednak w odpowiednim momencie otrzymaliśmy wsparcie ze strony kibiców - zakończył Červar.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×