Porażka w kompromitującym stylu - relacja z meczu SPR Pogoń Baltica Szczecin - EKS Start Elbląg

Najgorsze spotkanie w tej rundzie jak do tej pory rozegrała SPR Pogoń Baltica, która zdecydowanie przegrała ze Startem 19:35 (9:20). Gospodyniom w tym meczu nie wychodziło dosłownie nic. Najbardziej rzucały się w oczy niecelne podania, błędy kroków, bądź głupie faule w ataku, które skrzętnie wykorzystywały przyjezdne i spokojnie odjeżdżały miejscowym. Te zaś grały wolno zarówno w ataku jak i co gorsza w obronie. Na uwagę zasłużyła jedynie dość dobra postawa najmłodszej w ekipie Adriany Płaczek, reszta dziewczyn właściwie nie zagrała tak jak to było zakładane przed zawodami.

Zaczęło się fatalnie dla szczecinianek, bo już w 4 minucie spotkania było 3:0 dla gości. Wynik spotkania otworzyła ściągnięta w tym sezonie do Elbląga Wioletta Janaczek. 3 minuty później było już 2:7. W tym fragmencie spotkania Start pokazał jak należy wyprowadzać kontry po błędach przeciwniczek. Perfekcyjnie wykańczała je bardzo dobrze dziś dysponowana Katarzyna Cekała, która w pierwszej połowie zdobyła aż 6 bramek i zdecydowana większość z nich była rzucona właśnie po świetnie wyprowadzonej kontrze. Bardzo źle pierwszą część spotkania będzie wspominała najlepiej rzucająca w całej lidze Agata Cebula, która nie potrafiła znaleźć sposobu na wykonanie dobrego rzutu, często natrafiając na blok obronny gości. Podobnie można powiedzieć o Annie Pniewskiej. W 8 minucie przy stanie 2:8 o czas poprosił trener Ryszard Czyż, ale na niewiele się to zdało, obraz gry nie uległ żadnej zmianie. Dużo niecelnych rzutów oraz błędów popełniła również Sylwia Piontke. Między 18 a 20 minutą przypomina o sobie wspomniana już skrzydłowa Katarzyna Cekała, która zdobywa kolejne 3 bramki z kontry doprowadzając do stanu 6:15. W 22 minucie meczu poważnej kontuzji kolana doznaje Edyta Szymańska, która nie jest już w stanie kontynuować gry i zostaje zniesiona z parkietu. Spowodowana, opatrywaniem rozgrywającej Startu, kilkuminutowa przerwa w grze oraz uwagi trenera Czyża na nic się zdały. Po wznowieniu zbyt lekko na bramkę rzucała najpierw Aleksandra Kicińska, a zaraz po niej Agata Cebula, która dodatkowo była jeszcze blokowana. W ostatniej sekundzie pierwszej połowy stratę starała się zmniejszyć Katarzyna Pasternak, ale jej rzut padł łupem Agnieszki Kordunowskiej.

W drugiej połowie zawody wyglądały bardzo podobnie. Podopieczne trenera Grzegorza Gościńskiego ponownie bezbłędnie wykorzystywały błędy gospodyń oraz swoją szybkość w grze z kontry. Dobry fragment spotkania Pogoń rozegrała dopiero pomiędzy 36 a 41 minutą, w której zdobyła 5 bramek. Gole zdobyły wówczas m.in. Katarzyna Sabała, Martyna Huczko oraz Anna Rostankowska, jednak wynik 15:25 dla drużyny gości pozostawił swój niesmak. - Ogólnie oceniam, że zagrałyśmy słabo, zarówno w ataku jak i w obronie. - słusznie stwierdziła po meczu rozgrywająca Pogoni Cebula. Wtórowała jej bramkarka Płaczek. - Przyznam, że nie wiem po prostu co się dzisiaj z nami stało. Zakładałyśmy sobie taktykę, że wyjdziemy na parkiet i będziemy walczyć, ale na boisku tego nie pokazałyśmy zarówno w obronie jak i w ataku. Dla mnie to była dzisiaj kompletna katastrofa. Kolejne minuty to znowu przewaga w każdym elemencie gry Startu. Dobre podania obrotowej z Elbląga Hanny Sądej do Katarzyny Cekały sprawiały, że miejscowym już nic nie mogło pomóc. Widząc taki stan rzeczy oraz fakt, że wynik już dawno został rozstrzygnięty trener Gościński dał pograć młodszym dziewczynom swojej drużyny. Najlepiej w protokole zapisała się Natalia Brojek, która dwukrotnie zdołała pokonać Płaczek, zdobywając ostatnią bramkę dla swojego klubu i przypieczętowując wysoką wygraną elbląskiego Startu.

SPR Pogoń Baltica Szczecin - EKS Start Elbląg 19:35 (9:20)

Pogoń Baltica: Yilmaz, Płaczek, Sagała - Huczko 4, Jakubowska 2, Kucharska 1, Sabała 3, Andrzejewska, Kicińska, Cebula 4, Pniewska, Stefanowicz, Rostankowska 2, Piontke 2, Pasternak 1

Kary: 4 minuty (Jakubowska)

Karne: 3/6

EKS Start: Kordunowska, Kędzierska - Frąckiewicz 8, Szlija 1, Szott, Sądej 5, Cekała 9, Janaczek 4, Szymańska, Aleksandrowicz 3, Grudka 2, Wasak 1, Konefał, Woronko, Szulc, Brojek 2

Kary: 10 minut (Frąckiewicz, Aleksandrowicz, Konefał, Szulc, Brojek - po 2 minuty)

Karne: 1/1

Widzów: 400

Sędziowie: Demczuk, Rosik (obaj z Lubinia)

Źródło artykułu: