Już początek spotkania nie układał się dla malborczyków zbyt pomyślnie. Na parkiecie widać było wymuszoną kontuzjami absencję Łukasza Cielątkowskiego i Dariusza Kawczyńskiego. Gra "nie kleiła" się więc od samego początku. Pierwsze dwie bramki zdobyli zawodnicy Wolsztyniaka. Bramkarz gości po raz pierwszy skapitulował w piątej minucie po strzale Mariusza Babickiego. Minutę później był remis 2:2. i przez kolejne 10 minut gra toczyła się na zasadzie "bramka za bramkę". Po kwadransie gry na tablicy widniał rezultat remisowy 7:7. W kolejnych minutach wolsztynianie trafiając częściej do malborskiej bramki zaczęli uzyskiwać przewagę, która w 27 minucie wynosiła nawet pięć bramek. Ostatecznie, dzięki trzem z rzędu bramkom Babickiego, Nogowskiego i Kościelnego pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 12:14.
Po przerwie najpierw Łangowski, a chwilę później Babicki doprowadzili do remisu po 14, ale wszędobylski i operatywny Pietruszka odzyskał jednobramkowe prowadzenie gości, którzy w 36 minucie dzięki doskonałej intuicji malborskiego bramkarza nie wykorzystali rzutu karnego. Do akcji kontrującej pobiegł Wojciech Lipiński, któremu bramkarz gości Wieczorek niekonwencjonalną interwencją daleko poza polem bramkowym (ok. 14 metrów od swojej bramki), wślizgiem na nogi uniemożliwił przejęcie piłki.
Sytuacja ta nie spowodowała żadnych konsekwencji dla wolsztyńskiego bramkarza. Dla Lipińskiego natomiast skutkowała bolesną kontuzją kolana, a po zakończonym meczu wizytą w szpitalnym gabinecie rentgenowskim i koniecznością konsultacji ortopedycznej z podejrzeniem uszkodzonej łękotki. Jeżeli podejrzenia się potwierdzą na dalszym etapie leczenia konieczne będą specjalistyczne zabiegi chirurgiczno-ortopedyczne.
Ogromnej straty i jednocześnie osłabienia doznał też malborski zespół. Wojciech Lipiński bowiem to jeden z czołowych malborskich zawodników i drugi na klubowej liście zdobywców bramek. Od momentu kontuzji Lipińskiego gra malborczyków całkowicie się rozsypała. Zaczęli zbyt często tracić piłkę w środku pola gry i popełniać błędy w ataku,. Zabrakło też zdecydowania i tzw. "twardości" w grze obronnej. Do 50 minuty meczu podopieczni Łukasza i Adama Jezierskich zdołali wprawdzie doprowadzić do wyniku remisowego 21:21, ale w ostatnich dziesięciu minutach zaczęła też zawodzić skuteczność strzelecka. Ostatecznie Wolsztyniak zainkasował 2 punkty i wywiózł z Malborka sześciobramkowe zwycięstwo. Dzięki temu awansował w tabeli o dwie pozycje.
Polski Cukier-Pomezania Malbork - Wolsztyniak Wolsztyn 24:30 (12:14)
Polski Cukier: R. Kądziela , P Kądziela - A. Łangowski - 7 Bramek , J. Kościelny - 3 ; M. Babicki - 3 , D. Urbanowicz - 2 , K. Bujnowski - 2 , M. Czarnecki - 2 ; W. Lipiński - 2 , Ł. Jaszczcyński - 1 , M. Hanis - 1 , A. Nogowski - 1 , Oraz P. Sadowski , P. Popowicz I D. Lesiński.
Kary: 16 Minut .
Wolsztyniak : M. Wieczorek , S. Sierszuła - N. Szutta - 8 Bramek , M. Pietruszka - 8 , M. Przekwas - 6 , A. Chrapa - 3 , K. Gessner - 2 , M. Wajs - 1 , D. Kubiak - 1 , J. Patelski - 1 Oraz M. Rogoziński , M. Tomiak , M. Kiciński.
Kary: 14 minut.