Damian Tabaka: W środę czeka was ciężki mecz z KGHM Metraco Zagłębiem Lubin. Jesteś już myślami przy tej konfrontacji?
Patrycja Mikszto: Oczywiście! Już od tygodnia moje myśli krążą wokół tego meczu!
Spotkanie zostało okrzyknięte hitem kolejki. Przygotowujecie się jakoś specjalnie do tej rywalizacji?
- Tak, miałyśmy dosyć czasu na to, żeby mocniej popracować. Główny nacisk trener kładł na treningi siłowe, które odbywały się właściwie niemal codziennie rano a popołudniami z kolei pracowałyśmy nad taktyką, rzutami i całokształtem gry.
W 10. kolejce PGNiG Superligi Kobiet rozegracie wyjazdowy mecz w Lublinie z miejscowym SPR-em. Może czas najwyższy odczarować halę "Globus" i odnieść tam zwycięstwo?
- Bardzo bym sobie tego życzyła, czas pokaże jak będzie, ale na pewno postawimy wysokie warunki SPR-owi, widzów czeka z pewnością ciekawe spotkanie!
Jest takie polskie przysłowie " do trzech razy sztuka". Ostatnie dwa sezony zakończyłyście na najniższym stopniu podium. Dojrzałyście już, aby zdobyć ten upragniony tytuł mistrzowski?
- Myślę, że tak! Jesteśmy gotowe psychicznie i fizycznie do walki o złoty krążek i w tym sezonie jest to jak najbardziej realne zadanie do zrealizowania!
Patrząc na tabele, widzimy przepaść między czołową trójką, a resztą drużyn. Uważasz, że poziom ligowy obniżył się?
- Mówię to z bólem serca, ale niestety poziom z roku na rok jest coraz słabszy.
Przed sezonem do zespołu dołączyły nowe zawodniczki: Karolina Siódmiak, Marina Vlasenko oraz Patrycja Królikowska. Są to duże wzmocnienia?
- Patrycja jest młodą, zdolną i bardzo ambitną zawodniczką dobrze jej robi współpraca z Kasią na skrzydle, widać postęp! Myślę, że w przyszłości będzie można na nią liczyć! Marina ma świetne warunki i ostatnim meczem we Wrocławiu pokazała, że ma nie lada potencjał! Z kolei Karolina Siódmiak to jak dla mnie klasa sama w sobie, niesamowite wzmocnienie dla naszego klubu zarówno w ataku jak i w obronie! Jej doświadczenie i mądrość boiskowa wiele wnoszą do naszej gry!
Jak układa ci się współpraca z waszym nowym trenerem Thomasem Orneborgiem? Był to dobry wybór działaczy?
- Bardzo dobrych ruch moim zdaniem, Thomas wprowadził całkowicie inny rodzaj treningu i jak widać z korzyścią dla nas! Współpraca z trenerem układa się bez zarzutu. Przekazuję mi wiele niezbędnych informacji i nie pozwala odpuszczać żadnej piłki, co ja później próbuję przełożyć na boisko i czasami wychodzi.
Brałaś udział w dwóch spotkaniach eliminacyjnych do mistrzostw Europy. Niestety obydwa zakończyły się porażkami. Na pewno pozostał niedosyt, szczególnie po meczu z Czarnogórą?
- Po meczu z Czarnogórą pozostał niesamowity niedosyt niestety, myślę, że jak zagrałybyśmy trochę mądrzej w obronie od początku to mecz byłby spokojnie do wygrania!
Wierzysz wciąż w to, że pojedziecie na europejski czempionat do Holandii?
- We mnie wiara i zacięcie zawsze jest, bo jakby nie było to, po co wychodzić na boisko i walczyć?